Dawid Szwarga w Rakowie Częstochowa pojawił się latem 2021 roku. Był częścią sztabu szkoleniowego, który poprowadził drużynę do wygrania poprzedniej edycji Pucharu Polski i dwóch Superpucharów. Doskonale zna ten klub od środka i jego filozofię funkcjonowania.
- Bardzo dziękuje Michałowi Świerczewskiemu za zaufanie. Będę mógł podjąć się wyzwania bycia pierwszym trenerem Rakowa Częstochowa, łączenia gry w europejskich pucharach z polską ekstraklasą - powiedział Szwarga na konferencji prasowej.
Znajomość klubu jest ogromnym atutem 32-letniego szkoleniowca, jednak stoi przed nim bardzo trudne zadanie. Dostanie szansę poprowadzenia zespołu, który ma już swoją tożsamość, którą zbudował Marek Papszun.
ZOBACZ WIDEO: Ruszyła giełda nazwisk. Po kogo sięgnie lider?
- Jest to niecodzienna sytuacja, gdyż obejmę zespół po trenerze, który osiągnął z klubem sukces. Przychodzę do klubu, który ma jasno zbudowaną tożsamość. Intensywna gra, organizacja gry w obronie czy detaliczne podejście do rozwoju, to wszystko zostanie zachowanie. To zapewnia skuteczną grę. Będziemy dalej tą ścieżką podążać - analizował.
Nie oznacza to jednak, że zespół Dawida Szwargi będzie łudząco przypominał ekipę Marka Papszuna. 32-latek ma swój pomysł na prowadzenie drużyny.
- Cały czas musimy narzucać nowe trendy. Musimy szukać nowego elementu, który spowoduje, że wykorzystamy swoją przewagę. My ze swoim sztabem szkoleniowym mamy już pomysł na to, jak to zrobić. Chcę, aby nasza skuteczność była równie dobra jak w tym sezonie, a może nawet i lepsza - dodał.
Raków Częstochowa jest na dobrej drodze do wywalczenia pierwszego w historii tytułu mistrza Polski. Na pięć kolejek przed końcem "Medaliki" mają 11 punktów przewagi nad wiceliderem z Warszawy.
Zobacz także:
Kamil Grosicki zaskakuje. "Żona błagała: Nie rób tego!"
Dziś musi strzelić gola w pierwszej minucie, by uniknąć katastrofy