To dlatego Lewandowski nie trafił do Realu. Zaskakujące słowa Kucharskiego

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Cezary Kucharski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Cezary Kucharski

Robert Lewandowski kilkukrotnie w swojej karierze łączony był z przenosinami do Realu Madryt. Cezary Kucharski na kanale Po Gwizdku, nieco zaskakująco, wyjaśnił, dlaczego do tego nie doszło.

[tag=2800]

Robert Lewandowski[/tag] latem 2022 roku zamienił w końcu Niemcy na Hiszpanię. Wybór klubu był jednak mimo wszystko zaskakujący. Przez całą karierę "Lewego" mówiło się bowiem, że napastnik marzy o trafieniu do Realu Madryt.

Taki transfer był jednak niemożliwy, gdyż w Madrycie numerem jeden na pozycji napastnika od lat jest Karim Benzema. Wobec tego Polak zdecydował się na przenosiny do FC Barcelony, aby pomóc jej odbudować swoją potęgę.

Cezary Kucharski, były agent Lewandowskiego, był gościem Sebastiana Staszewskiego, który prowadzi rozmowy na kanale YouTube Po Gwizdku. Menadżer wytłumaczył, dlaczego transfer do Realu się nie udał.

- Można powiedzieć, że ja dałem ciała, że nie poszedł do Realu. Uparłem się na Bayern. Uparłem się, że to najlepszy wybór dla Lewandowskiego. On sam, jego otoczenie, kumple, wszyscy chcieli, żeby przeszedł do Realu - wspomina Kucharski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech

- Pamiętam taką walkę z Lewandowskim, który bardzo chciał tam iść. Ja go przekonywałem, że to nie jest najlepszy wybór. Z takiej pozycji, jaką miał w Borussii, musiał iść do innego klubu na pozycję napastnika numer jeden, a nie numer dwa, tak jak go chciał Real. Miał być zmiennikiem Benzemy. Ja uważałem, że musi iść do klubu, w którym będzie numerem jeden - dodał agent.

W obecnym sezonie Polak prezentuje się ogólnie w Hiszpanii bardzo dobrze. Najlepszą recenzją jest fakt, że mimo słabszych występów po mundialu w Katarze, Lewy wciąż jest liderem w klasyfikacji strzelców La Liga. Kapitan reprezentacji Polski strzelił 18 goli w samej lidze.

Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty