Szymon Żurkowski miał dosyć przesiadywania na ławce rezerwowych we Fiorentinie. W połowie stycznia reprezentant Polski został wypożyczony do Spezii Calcio, która jest polską kolonią w Serie A. Grają tam Arkadiusz Reca, Przemysław Wiśniewski, Bartłomiej Drągowski, a jeszcze do niedawna zawodnikiem tego klubu był Jakub Kiwior.
Gdy wtedy pytaliśmy włoskich dziennikarzy, co sądzą na temat transferu pomocnika, słyszeliśmy głównie pochlebne opinie. - Jest naprawdę ważny jako pomocnik i mógłby podnieść poziom zespołu, ale musi być w najwyższej formie fizycznej. Spezia na to czeka i stopniowo idzie to w tym kierunku - mówił nam Federico Gennarelli z "Corriere dello Sport".
Minęły już ponad cztery miesiące, a Szymon Żurkowski rozegrał w Spezii tylko 231 minut. Jego ostatni występ przeciwko byłemu zespołowi - Fiorentinie - dawał powody, aby myśleć, że reprezentant Polski wrócił na dobrą ścieżkę. Niestety, w kolejnym spotkaniu nie pojawił się w kadrze meczowej, a przerwa od gry wciąż trwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
- Dla mnie jest to zagadką, że rozegra mecz i zawsze coś się dzieje. Słyszę, że obecnie ma problemy mięśniowe, a konkretnie coś z przepukliną. Zagrał dobrze jedynie w spotkaniu z Fiorentiną - przed i po nie miało to miejsca - powiedział nam Guido Lorenzelli, włoski dziennikarz zajmujący się Spezią.
Nasz rozmówca wypowiedział się też na temat nastrojów w klubie, który walczy o utrzymanie w Serie A. Fakt, że Szymon Żurkowski, z którym w styczniu wiązano ogromne nadzieje, nie pomaga drużynie w obecnej sytuacji, irytuje władze Spezii?
- A ciebie nie irytowałaby taka sytuacja? Przyszłość Szymona Żurkowskiego? Jeśli Spezia spadnie z Serie A, to na pewno wróci do Florencji. Zobaczymy, jak to będzie, ale nie uważasz, że teraz jest trochę za wcześnie, aby mówić o przyszłości piłkarza, który tak rzadko pojawiał się ostatnio na murawie? - pyta Lorenzelli.
Kolejne tygodnie będą kluczowe dla samego piłkarza, a także szkoleniowca Leonardo Sempliciego. Drużyna 55-latka ma tylko "oczko" przewagi nad strefą spadkową, ale bezpośredni rywal, Verona, swój mecz w 32. kolejce dopiero rozegra.
Obie ekipy muszą szukać punktów, a przed sobą mają jeszcze starcia z mocnymi przeciwnikami. Wśród nich m.in. Atalanta Bergamo czy półfinalista tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, AC Milan.
Mateusz Byczkowski, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz też:
Raków bez litości dla Lechii. Euforia i smutek w Częstochowie