Sympatycy klubu ze stolicy Katalonii długo czekali na powrót do kadry meczowej Ousmane Dembele, a także Andreasa Christensena. Obaj ci piłkarze przez kilka tygodni borykali się z kontuzjami, natomiast już uporali się z problemami.
FC Barcelona rozmontowała defensywę Realu Betis w pierwszej połowie spotkania rozgrywanego na Camp Nou. Strzelanie rozpoczął drugi z wymienionych wcześniej zawodników.
Na prawym skrzydle odnalazł się Raphinha, który mocno wstrzelił piłkę w pole karne. Christensen dopadł do niej i silnym strzałem głową wpisał się na listę strzelców. Golkiper Realu Betis nie miał w tej sytuacji zupełnie nic do powiedzenia.
Chwilę później Edgar Gonzalez obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, a podopieczni Xaviego błyskawicznie wykorzystali grę w liczebnej przewadze. Z niewielkiej odległości Robert Lewandowski umieścił piłkę w siatce.
ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"
Przed przerwą lider Primera Division wypracował sobie trzybramkową przewagę nad ekipą z Andaluzji. Raphinha otrzymał dokładnie podanie od Sergio Busquetsa i ładną podcinką pokonał Ruiego Silvę.
Czytaj więcej:
Zespół Kamińskiego bliżej utrzymania. Gol w końcówce na wagę trzech punktów
"Lewy" ma powody do obaw. Błysk geniuszu Benzemy [WIDEO]
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)