Wydaje się, że Robert Lewandowski wraca na właściwą ścieżkę. Polak miał problemy ze skutecznością w minionych tygodniach, ale pokazał klasę w pierwszej połowie rywalizacji z Realem Betis. Zawodnik FC Barcelony od 19 lutego czekał na gola na Camp Nou.
W 36. minucie kapitan reprezentacji Polski otrzymał dobre podanie od Julesa Kounde, wygospodarował sobie trochę miejsca w polu karnym i uderzył w kierunku dalszego słupka, pokonując w ten sposób bramkarza rywali.
Lewandowski ponownie miał wyborną sytuację bramkową na początku drugiej połowy. Pedri w 56. minucie wypatrzył wbiegającego w pole karne Lewandowskiego, który po chwili stanął oko w oko Ruim Silvą. Strzelenie gola było tylko formalnością, lecz piłka po uderzeniu kadrowicza odbiła się od prawego słupka.
ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"
Snajper zmarnował stuprocentową okazję, gdy drużyna ze stolicy Katalonii prowadziła 3:0 przed własną publicznością. Niemniej jednak Lewandowski pozostaje najpoważniejszym kandydatem do zdobycia korony króla strzelców Primera Division, mając w dorobku 19 trafień.
Czytaj więcej:
Urwał się obrońcy i strzelił nie do obrony. Zobacz gola "Lewego"
Leo Messi wróci na Camp Nou? Dyrektor Barcelony podgrzał atmosferę