[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] nie miał ostatnio dobrych tygodni. Polak w barwach FC Barcelony wyraźnie zawodził. Po mistrzostwach świata kapitan reprezentacji Polski zostawił formę daleko za sobą.
Hiszpańskie media zaczęły już nawet wyliczać mu minuty bez strzelonego gola. Licznik prawie dobił do połowy tysiąca. Ostatnio jednak Lewandowski wrócił do strzelania. Niemoc przełamał z Rayo Vallecano.
Kolejną serię udało mu się także zakończyć w sobotę 29 kwietnia. Chodziło o mecze bez gola na własnym stadionie. Gwiazdor FC Barcelony wciąż daleki jest od optymalnej dyspozycji, ale udało mu się pokonać bramkarza Realu Betis.
Po spotkaniu tradycyjnie skomentował występ na swoim profilu na Instagramie. "Co za noc!" - napisał pod postem ze zdjęciem, gdy cieszy się z gola razem z kolegą z drużyny Julesem Kounde, który mu asystował.
Dla "Lewego" ten gol był podwójnie ważny. Kilkanaście minut wcześniej mecz z Almerią z hat-trickiem zakończył bowiem Karim Benzema, który ma już w La Liga 17 zdobytych bramek. Polak pokonał bramkarzy rywali 19-krotnie i lideruje klasyfikacji najlepszych strzelców ligi.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech