Gdy w 2018 roku zakończyła się współpraca Roberta Lewandowskiego z Cezarym Kucharskim, rozpoczęła się walka i przepychanki. Wszystko trafiło do sądu i to on rozstrzygnie.
Pierwsza rozprawa w procesie pomiędzy stronami odbyła się w lutym 2023 roku. Lewandowski oskarżył Kucharskiego m.in. o szantaż. Ten z kolei domaga się od "Lewego" 39 mln zł.
Agent jest przekonany, że pomiędzy stronami nie ma szans na jakiekolwiek negocjacje i spotkanie się w połowie drogi. Dlaczego?
- Nie widzę szans na ugodę. Znam podejście Lewandowskiego do negocjacji: wszystko albo nic. Wszystkich tak traktuje - powiedział jasno na kanale "Po Gwizdku".
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Sam też nie zamierza odpuszczać. - W setkach negocjacji uczestniczyłem, więc też nie jestem łatwym negocjatorem. Znam swoją wartość i wiem, o co walczymy, a to nie jest czapka śliwek - dodał.
Kucharski zdradził też, że nie miałby problemu z tym, żeby podać Lewandowskiemu rękę, gdyby nie fakt, że... nie może się do niego zbliżać.
- Nie miałbym z tym problemu. Tylko bałbym się, że to może być wykorzystane przeciwko mnie i zaraz jakiś usłużny prokurator zbuduje na to zarzut mobbingu - rzucił z ironią.
Zobacz także:
Sąd zadecydował. Kucharski odzyska pół miliona złotych
To dlatego Lewandowski nie trafił do Realu. Zaskakujące słowa Kucharskiego