W ostatnich tygodniach ponownie jest głośno na temat sporu pomiędzy Robertem Lewandowskim i jego byłym agentem - Cezarym Kucharskim. Sprawa jest w toku, ale w marcu tego roku sąd zdecydował się znieść poręczenie majątkowe względem Kucharskiego w wysokości 500 tys. zł.
Z taką decyzją nie zgodziła się prokuratura, która wniosła zażalenie. Swoją decyzję tłumaczyła działalnością Kucharskiego w internecie i możliwe wpływanie na świadków poprzez m.in. publikację fragmentów zeznań w mediach społecznościowych (więcej TUTAJ).
Jak informuje Kacper Sosnowski z serwisu sport.pl, sąd zdecydował się jednak oddalić zażalenie prokuratury. Tym samym Kucharski odzyska swoje pół mln zł, a dodatkowo "drobne odsetki".
ZOBACZ WIDEO: Niespodzianka na finiszu sezonu. "To nie wchodzi w grę"
"Jak 'mecz' będzie rozgrywał się bez 'Fryzjera' to takie będą wyniki co do tego nie miałem nigdy ani nie mam żadnych wątpliwości!" [pisownia oryginalna - przyp. red.] - tak informację na Twitterze skomentował sam Kucharski.
Kucharski poręczenie wpłacił na początku 2021 roku. Początkowo było ono znacznie wyższe i wynosiło 4,6 mln zł, ale sąd obniżył je do 500 tys. zł. W tym samym czasie zniesiono inne środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju i dozoru policyjnego. Obecnie Kucharskiego nadal obowiązuje zakaz kontaktowania się z Robertem i Anną Lewandowskimi.
Pierwsza rozprawa w procesie piłkarza Barcelony i jego byłego agenta odbyła się w lutym 2023 roku. Lewandowski oskarżył Kucharskiego m.in. o szantaż. Sprawa toczy się bez udziału mediów. Wyjątkiem będą rozprawy, na których odtworzone zostaną nagrania rozmów stron.
Czytaj też: Pełnomocnik Lewandowskiego atakuje Kucharskiego. "Obrzydliwe i prymitywne"