Neapol się bawi. Poznaliśmy nowego mistrza Włoch

Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu:Victor Osimhen.
Getty Images / Jonathan Moscrop / Na zdjęciu:Victor Osimhen.

Koniec wątpliwości. SSC Napoli zostało mistrzem Włoch po zremisowanym 1:1 meczu z Udinese Calcio. Konfrontacja zaczęła się nerwowo od straconego gola, ale zespół Piotra Zielińskiego podniósł się po przerwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Spełniło się marzenie pokolenia neapolitańczyków o odzyskaniu mistrzostwa Włoch. Poprzednio kibice SSC Napoli cieszyli się ze zdobycia scudetto w 1990 roku jeszcze za czasów gry w tym klubie Diego Maradony.

W późniejszych ponad trzech dekadach szczytem możliwości Azzurrich było trzykrotne zdobycie wicemistrzostwa Włoch.

W tym sezonie Azzurri byli nie do zatrzymania. Napoli rządziło w lidze od początku sezonu i nie miało poważnego konkurenta w walce o mistrzostwo Włoch.

Liderzy mogli świętować już w niedzielę na Stadio Diego Armando Maradona, ale rozczarowali i zremisowali 1:1 z Salernitaną. Na kolejną szansę trzeba było poczekać do przełożonego na czwartek meczu z Udinese Calcio.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech

Kibice Napoli zajęli większość miejsc na stadionie przeciwnika, więc gospodarze z jednej strony mogli cieszyć się z kompletu publiczności, a z drugiej strony mogli poczuć się jak na wyjeździe. Jeszcze większa liczba neapolitańczyków zgromadziła się na Stadio Diego Armando Maradona. Już we wtorek wirtualna kolejka po bilety, na wspólne oglądanie meczu na telebimach, liczyła 80 tysięcy osób.

W 13. minucie Udinese oddaliło od celu Napoli. Gospodarze zdobyli gola na 1:0 po pierwszym, konkretnym ataku. Płaskie dośrodkowanie jeszcze nie zakończyło się strzałem, ale ekipa z Udine pozostała w posiadaniu piłki. Podanie Destiny'ego Udogiego trafiło w pole karne do Sandiego Lovricia. Pomocnik miał dużo miejsca i oddał uderzenie pod poprzeczkę w bramce Alexa Mereta.

Azzurri nie mieli łatwości w tworzeniu sytuacji podbramkowych. Ich uderzenia celne zostały zatrzymane przez Marco Silvestrego, a w 32. minucie Victor Osimhen główkował obok słupka po dośrodkowaniu z prawego skrzydła. Nie było to wielkie widowisko.

Luciano Spalletti zaczął notować w końcówce pierwszej połowy spotkania. Na pewno nie zapisywał sobie liczby ciekawych ataków Napoli, ponieważ to zajęłoby maksymalnie kilka sekund. Chodziło pewnie o wskazówki do przekazania podopiecznym w przerwie. Przed zmianą stron najciekawsze było zderzenie Andrego-Francka Zambo Anguissy z fotoreporterem, które skończyło się w zdrowiu i przyjacielskimi gestami.

Wyczekiwany w Neapolu gol na 1:1 i padł w 52. minucie. Co prawda atak pozycyjny gości nie robił na nikim wrażenia, ale pomógł im stały fragment gry. Zakotłowało się po rzucie rożnym, a piłkarze Udinese mieli problem z wybiciem piłki. Uderzenie Chwiczy Kwaracchelii zostało zablokowane, ale znalazł się jeszcze Victor Osimhen. Dobitka Nigeryjczyka wpadła pod poprzeczkę w bramce Marco Silvestrego.

Remis wystarczył Napoli i drużyna starała się pozostać w posiadaniu piłki. Pierwszym zmiennikiem w 63. minucie był Piotr Zieliński. Polak miał szansę na strzelenie gola swojemu byłemu klubowi, ale jego strzał po podaniu Eljifa Elmasa obronił golkiper. Azzurri skoncentrowali się na utrzymaniu wyniku i dopięli swego.

Bartosz Bereszyński był na ławce rezerwowych Napoli.

Udinese Calcio - SSC Napoli 1:1 (1:0)
1:0 - Sandi Lovrić 13'
1:1 - Victor Osimhen 52'

Składy:

Udinese: Marco Silvestri - Rodrigo Becao, Jaka Bijol, Nehuen Perez - Kingsley Ehizibue (81' Festy Ebosele), Lazar Samardzić (82' Florian Thauvin), Walace, Sandi Lovrić (78' Tolgay Arslan), Destiny Udogie (74' Marvin Zeegelaar) - Roberto Pereyra, Ilija Nestorovski

Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani, Kim Min Jae, Mathias Olivera - Andre-Franck Zambo Anguissa, Stanislav Lobotka, Tanguy Ndombele (63' Piotr Zieliński) - Eljif Elmas, Victor Osimhen, Chwicza Kwaracchelia (85' Hirving Lozano)

Żółta kartka: Ehizibue (Udinese)

Sędzia: Rosario Abisso

Czytaj także: Zinedine Zidane z priorytetem na przyszłość. Ten klub chce prowadzić Francuz
Czytaj także: Paulo Sousa radzi sobie we Włoszech. Zapracował na nowy kontrakt?

Komentarze (2)
avatar
Ekspert do spraw sportu
5.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wykorzystali słabość Juventusu, Milanu i Interu, jak niegdyś Leicester w Premier League i Stuttgart w Bundeslidze, w przerwie letniej zostaną rozebrani przez bogatsze kluby i kolejny sezon skoń Czytaj całość
avatar
antek m.
4.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Vrvtbhbtwybetby