Na ten dzień w Neapolu czekali 33 lata i w końcu jest. Azzurri po raz ostatni ze scuddetto cieszyć mogli się w 1990 roku. Wtedy na boisku grał jeszcze legendarny Diego Maradona.
W obecnych rozgrywkach SSC Napoli było nie do zatrzymania. Piotr Zieliński z kolegami rządzili w Serie A od samego początku sezonu i na finiszu nie mieli poważnego konkurenta w walce o mistrzostwo Włoch.
Żeby zobrazować tę przewagę wystarczy powiedzieć, że Napoli zostało mistrzem już na pięć kolejek przed końcem sezonu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
Nic więc dziwnego, że nie tylko wśród fanów zapanowała wielka euforia, ale i w drużynie było istne szaleństwo. Zieliński relacjonował niemal wszystko na bieżąco w mediach społecznościowych.
Cygaro, śpiewy, tańce - radości nie było końca. Jedno jest pewne. To była szalona noc w obozie neapolitańczyków.
Reprezentant Polski miał też swój niemały wkład w sukces. W 32 spotkaniach skompletował trzy gole i osiem asyst. Dodajmy, że w ekipie z Neapolu występuje od 2016 roku. Trafił tam z... Udinese Calcio, na stadionie którego świętował sukces.
[b]
Zobacz także:[/b]
Neapol się bawi. Poznaliśmy nowego mistrza Włoch
"Przeszli do historii razem z mieszkańcami". Włoskie media komentują sukces Napoli