Wpadka Legii! Raków Częstochowa mistrzem Polski!

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Ernest Muci i Danijel Loncar
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Ernest Muci i Danijel Loncar

Legia nie wykorzystała potknięcia Rakowa. Po porażce ekipy Marka Papszuna z Koroną (0:1) Wojskowi sami przegrali z Pogonią (1:2), a to oznacza, że nowym mistrzem Polski został klub z Częstochowy.

By odłożyć w czasie koronację Rakowa i przedłużyć swoje nadzieje na mistrzostwo, Legia musiała wygrać w Szczecinie. Nawet remis nic nie dawał warszawianom - w razie identycznego dorobku punktowego pierwszy w tabeli byłby Raków, który był lepszy od Legii w meczach bezpośrednich (4:0, 1:3).

Porażka Legii oznacza, że Raków został po raz pierwszy w historii mistrzem Polski. Nikt nie może wyprzedzić w tabeli podopiecznych Marka Papszuna przed zakończeniem sezonu. Z kolei Pogoń pozostaje przed Lechem w rywalizacji o trzecie miejsce w PKO Ekstraklasie.

Mecz przy Twardowskiego był spotkaniem trzeciej z drugiej siłą PKO Ekstraklasy, więc nawet bez wyniku w Kielcach był hitem kolejki. Legia po raz pierwszy przyjechała do Szczecina z trenerem Kostą Runjaiciem, który na markę w polskim futbolu pracował jako szkoleniowiec Pogoni. Z Portowcami dwukrotnie awansował do europejskich pucharów.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Pogoń ruszyła wysokim pressingiem od pierwszych minut i sprowokowała błąd Legii w 10. minucie. Kotłowało się blisko pola karnego, aż Luka Zahović zgrał piłkę głową pod nogi Mateusza Łęgowskiego. Ten zachwycił swoim strzałem z około 22 metrów. Kopnięta przez młodzieżowca futbolówka okazała się nie do zatrzymania dla Kacpra Tobiasza i wylądowała w samym narożniku. Przypomniała się efektowna bramka strzelona Legii w barwach Pogoni przez Zvonimira Kozulja.

Pojedynek był całkiem dynamiczny i Legia miała podobną ochotę na atakowanie jak Pogoń, która nie miała w nogach wtorkowego finału Pucharu Polski. Także w drugim kwadransie bliżej gola była drużyna ze Szczecina. Kamilowi Grosickiemu nie udało się oddać soczystego strzału na zakończenie akcji Pontusa Almqvista i Mateusza Łęgowskiego.

Po stronie Legii kulało wykończenie akcji. Częste dośrodkowania, momentami obiecujące wymiany podań były kasowane przez Pogoń. W efekcie Dante Stipica nie musiał w pierwszej połowie bronić groźnego strzału celnego. Portowcy dowieźli zaliczkę 1:0 do przerwy, choć w 45. minucie dostali poważne ostrzeżenie w postaci uderzenia w poprzeczkę Tomasa Pekharta.

Legia doprowadziła do remisu 1:1 krótko po powrocie z szatni na boisko. W 48. minucie Dantego Stipicę pokonał w sytuacji sam na sam Maciej Rosołek. Podawał prostopadle Maik Nawrocki po odebraniu piłki nieostrożnemu w środku pola Alexandrowi Gorgonowi. Za strzelcem gola nie nadążył Benedikt Zech i gospodarze musieli zapomnieć o swoim prowadzeniu.

Rozdrażniona Pogoń próbowała odpowiedzieć, a drugim jej golem zapachniało po strzale Danijela Loncara. Chorwat zakończył rozegranie rzutu wolnego trafieniem z głowy w poprzeczkę. W 69. minucie było co prawda celne uderzenie, ale Wahan Biczachczjan nie zaskoczył nim Kacpra Tobiasza. Zbliżała się końcówka meczu.

Pogoń przeprowadziła atak na miarę zwycięstwa 2:1 w 88. minucie. Piłkę kilkanaście metrów od bramki osłonił Sebastian Kowalczyk i dał możliwość oddania strzału Wahanowi Biczachczjanowi. Ormianin tym razem nie pozwolił sobie na zmarnowanie okazji i pokonał Kacpra Tobiasza technicznym strzałem.

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 2:1 (1:0)
1:0 - Mateusz Łęgowski 10'
1:1 - Maciej Rosołek 48'
2:1 - Wahan Biczachczjan 88'

Składy:

Pogoń: Dante Stipica - Paweł Stolarski (67' Mariusz Malec), Danijel Loncar, Benedikt Zech, Leonardo Koutris - Damian Dąbrowski, Mateusz Łęgowski (85' Rafał Kurzawa) - Pontus Almqvist (85' Marcel Wędrychowski), Alexander Gorgon (67' Wahan Biczachczjan), Kamil Grosicki - Luka Zahović (63' Sebastian Kowalczyk)

Legia: Kacper Tobiasz - Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek (85' Blaz Kramer), Bartosz Slisz (79' Jurgen Celhhaka), Josue, Bartosz Kapustka (46' Igor Strzałek), Makana Baku - Tomas Pekhart (46' Maciej Rosołek), Ernest Muci (63' Carlitos)

Żółta kartka: Jędrzejczyk (Legia)

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Widzów: 20257

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (41)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No pewnie, bardzo Warszawę boli wasza pusta gablota BUAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA 
avatar
Jagafan
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Farszafski bóóóóóólllll :) Buuuuuuuuuachachachachachacha :))))) 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pucharów też HAHAHAHAHAHAHA 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oficjalnie Raków ma już więcej mistrzostw niż Jadzia HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA 
avatar
Pablo7529
8.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
będzie tak: odejścia najlepszych, wejście w el. LM po urlopach - typowy cykl dla polskich grajków. Oczywiście przegrana z drużyną z Azerbejdżanu to nie wstyd, w końcu ich liga jest mocniejsza.