Manchester United był faworytem spotkania ze znacznie niżej notowanym West Hamem United. "Czerwone Diabły" mimo to zanotowały drugą z rzędu porażkę w rozgrywkach Premier League.
Winowajcą był David de Gea. Golkiper Manchesteru United popełnił koszmarny błąd - wpuścił do siatki niegroźny strzał Saida Benrahmy (całe zdarzenie możesz zobaczyć TUTAJ).
Angielscy dziennikarze nie zostawili na nim suchej nitki. "Express" ocenił go na 1/10. "Miesiąc po horrorze w Sewilli, de Gea zrobił to samo przeciwko West Hamowi" - skomentowano.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Znacznie lepiej zaprezentował się Łukasz Fabiański. Bramkarz West Ham United zachował przede wszystkim czyste konto, zebrał także pozytywne recenzje za swoją grę.
"Wszedł do gry z myślą o wywalczeniu czystego konta po tym, jak stracił siedem bramek w dwóch ostatnich meczach, choć tak naprawdę nie można go winić za żadną z nich. (...) Spisywał się dobrze i zanotował kapitalną interwencję w 90. minucie po strzale Anthony'ego Martiala" - skomentował portal football.london.
Polak otrzymał notę 7/10. Tyle samo przyznali mu dziennikarze portalu squawka.com. "Pewny siebie i opanowany między słupkami. Kiedy Manchester United zadawał pytania, niezawodny numer 1 West Hamu był gotów, aby na nie odpowiedzieć" - oceniono.
"Nie musiał wykonać żadnych nadzwyczajnych interwencji, ale w kilku wykazał się mądrością. To było coś więcej niż tylko sprostanie zadaniu" - czytamy na portalu 90min.com.
Według whoscored.com Fabiański otrzymał 7,7 (w skali 1-10) - tyle samo co Glen Rice i Soucek. Lepszy był jedynie Benrahma.
Manchester United zajmuje aktualnie 4. miejsce w tabeli Premier League z jednym punktem przewagi nad Liverpoolem. Odnotujmy, że tylko czołowa czwórka zagra w Lidze Mistrzów w sezonie 23/24. West Ham jest 15. z dorobkiem 37 punktów.
Czytaj także:
- Cenna wygrana West Hamu United. Łukasz Fabiański nie dał się pokonać Manchesterowi United
- Arsenal nie daje za wygraną. Kiwior mógł głęboko odetchnąć