7 maja Raków Częstochowa zapewnił sobie tytuł mistrzowski. Wprawdzie lider PKO Ekstraklasy przegrał na wyjeździe z Koroną Kielce 0:1 (relacja TUTAJ>>), ale punktów nie zdobyła także goniąca go Legia Warszawa (porażka w Szczecinie z Pogonią 1:2).
Drużyna Marka Papszuna może świętować. Jednak forma prezentowana przez Raków w ostatnich tygodniach mocno zaniepokoiła Kamila Kosowskiego.
"Dla mnie to niewytłumaczalne, że drużyna, która ma jeden mecz do zamknięcia sezonu, przyjeżdża do Kielc i nie pokazuje, że jest najlepszym zespołem w lidze, że zmierza po mistrzostwo. Nie widać tego u nich, nie widać tej radości. To nie jest pierwszy raz. Widzę to od kilku spotkań Rakowa" - powiedział Kosowski "Przeglądowi Sportowemu".
52-krotny reprezentant Polski zarzucił Rakowowi, że ten popadł w marazm.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
"Zamiast tego jest marazm, jedno tempo, brak zaskoczeń taktycznych, urozmaicenia gry. To wygląda tak, jakby zespół Papszuna po raz piąty z rzędu zdobywał tytuł i się po prostu nudził" - dodał Kosowski na łamach "PS".
Na trzy kolejki przed końcem sezonu w PKO Ekstraklasie zespół z Częstochowy wyprzedza Legię o 11 punktów. W ostatnich kolejkach Raków zagra z: Lechem Poznań (14 maja, u siebie), Wisłą Płock (21 maja, na wyjeździe) oraz Zagłębiem Lubin (27 maja, u siebie).
Przypomnijmy, że częstochowianie mieli szanse na "podwójną koronę", ale 2 maja ulegli w finale Pucharu Polski Legii Warszawa (po rzutach karnych). Mimo że od szóstej minuty grali w przewadze, po czerwonej kartce dla Yuriego Ribeiro z Legii.
W lipcu piłkarze Rakowa - już pod wodzą nowego trenera Dawida Szwargi - rozpoczną walkę o Ligę Mistrzów. Łatwo nie będzie, bo na liście potencjalnych rywali widnieją m.in. Ferencvarosi TC (mistrz Węgier) czy FK Astana (mistrz Kazachstanu).
Czytaj także: Nie będzie łatwo! Oto potencjalni rywale Rakowa w eliminacjach Ligi Mistrzów