Argentyńczyk miałby "zabrać ze sobą" Sergio Busquets i Jordiego Albę. Zdaniem dziennikarza, liczby, o których się mówi, przyprawiają o zawrót głowy, a Lionel Messi jest blisko podjęcia ostatecznej decyzji.
Według Jose Marii Casanovasa, gra w Arabii Saudyjskiej została już co prawda skreślona przez Messiego ok. trzy miesiące temu, ale teraz stała się jedną z głównych opcji. Argentyńczyk miał zmienić zdanie po smutnym końcu przygody w Paryżu.
"Chce nadal grać, ale wie, że to może nie być już najwyższy poziom. Jest realistą i nie chce oszukiwać samego siebie" - pisze dziennikarz "Sportu". Priorytetem Messiego ma być teraz spokojna przyszłość rodziny.
Opcja dołączenia do Barcy staje się coraz bardziej skomplikowana ze względu na finansowe fair play klubu. Może się jednak okazać, że Leo pomoże pod tym względem Barcelonie... zabierając do Arabii Saudyjskiej swoich dwóch przyjaciół - Busquetsa i Albę.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Zdaniem Jose Marii Casanovasa w ostatni poniedziałek, kiedy Leo przebywał w Arabii Saudyjskiej w związku z umową z Ministerstwem Turystyki tego kraju, miał on powiedzieć, że jego potencjalne przejście do ligi saudyjskiej musiałoby oznaczać "pakiet" trzech zawodników.
Co więcej, pokazano mu nawet domy, w których cała trójka mogłaby mieszkać. "Leo nie pyta już o zawodników nowej drużyny, nie martwi go, kto będzie trenerem. Interesują go przede wszystkim warunki życia poza futbolem" - pisze Casanovas.
Busquets i Alba znają ten plan i pełni zachwytu wyrazili zgodę. W ciągu jednego sezonu mieliby zarobić trzy razy więcej niż w Barcelonie. Busquets wie, że pozostanie w Barcelonie oznaczałoby dla niego obniżkę o ok. 40 proc. Z kolei Alba jest świadomy, że Barca chce obniżyć jego zarobki w ostatnim roku kontraktu, a być może nawet się go pozbyć.
W imieniu całej trójki ma negocjować Jorge Messi. Wstępnie mówi się o rocznej umowie z opcją przedłużenia o dwa sezony. Messiemu ma pozostać już tylko złożenie podpisu i przekonanie swojej żony Antoneli, że powrót do Castelldefels w Barcelonie może poczekać.
Zdaniem dziennikarza "Sportu", Messi nie chce opuszczać PSG w złym stylu. Stąd też filmik z przeprosinami za wyjazd do Arabii Saudyjskiej. Mieli mu to doradzić jego prawnicy. Z kolei Barcelona jeszcze nie wykonała żadnego konkretnego ruchu w tym kierunku, a Laporta nie porozmawiał jeszcze nawet z Leo.
Klub chce poczekać na wyjaśnienie swojej sytuacji z FFP, aby nie składać fałszywych obietnic. Barcelona nie chce powtórki sprzed niespełna dwóch lat i wiele wskazuje na to, że operacja sprowadzenia Messiego z powrotem się nie powiedzie.