Dwa błyski w starciu gigantów! Real Madryt i Manchester City nie podjęły ryzyka

PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Erling Haaland i Vinicius Jr
PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Erling Haaland i Vinicius Jr

Giganci podeszli do siebie z dużym szacunkiem. Ani Real Madryt, ani Manchester City nie podjęły wielkiego ryzyka i po remisie 1:1, nadal nie wiemy, kto jest bliżej finału Ligi Mistrzów.

W tej parze teoretycznie faworyta nie ma. Mistrz Anglii jechał na Santiago Bernabeu nie tylko po awans, ale też przegonienie demonów z ubiegłego sezonu. Wtedy - również w półfinale - wygrał pierwsze spotkanie u siebie 4:3, by w rewanżu polec 1:3, choć do 90. minuty prowadził 1:0.

Ekipa Pepa Guardioli za nic w świecie nie chciała powtórzyć takiego koszmarnego scenariusza, a najlepszym sposobem na uniknięcie kłopotów jest po prostu atak. Ruszyła do niego od początku i choć może nie stwarzała nadmiaru sytuacji, to Thibaut Courtois i jego obrońcy musieli być czujni.

Manchester City zagrażał rywalowi głównie uderzeniami z dystansu. Podejście bliżej bramki było już problematyczne, dlatego trudno było gościom wykorzystać potencjał Erlinga Haalanda.

ZOBACZ WIDEO: Sensacyjna oferta dla Polaka? "Ktoś go proponuje"

Real przeczekał ten napór, a w 36. minucie wyprowadził zabójczy cios. Królewscy do perfekcji w ostatnich latach opanowali riposty w okresach, gdy ich gra niekoniecznie przekonuje. W tej akcji kapitalnie wyszli spod pressingu, z piłką popędził środkiem Vinicius Junior i świetnym strzałem sprzed pola karnego nie dał szans Edersonowi.

Gospodarze mogli być zadowoleni, bo nie mieli w tym spotkaniu przewagi, mimo to schodzili na przerwę z prowadzeniem. Po zmianie stron natomiast niewiele wskazywało na przełom. Zespół Carlo Ancelottiego spisywał się lepiej, a na akcje przeciwnika odpowiadał kontrami.

Wydawało się, że piłkarze z Madrytu mają lepszą kontrolę nad wydarzeniami na boisku niż w pierwszej części, mimo to w 67. minucie zrobiło się 1:1. Tym razem błysnął Kevin De Bruyne. Belg pokonał Courtoisa mocnym, płaskim uderzeniem z 20 metrów. Ogromna w tym jednak zasługa Rodriego, bo to on skutecznie powalczył o piłkę i zaliczył kluczowy przechwyt.

Remis wprawił obie ekipy w mały klincz. Tempo nie było porywające, nikt nie chciał podjąć nadmiernego ryzyka, mając świadomość, że wynik 1:1 może nie przybliża znacząco do awansu, lecz daje jednocześnie niezłą pozycję przed rewanżem.

Trenerzy też nie dawali do zrozumienia, że wydarzenia na boisku im się nie podobają. Pep Guardiola przez 90 minut nie dokonał żadnej zmiany, a Carlo Ancelotti po rezerwowych sięgnął dopiero w końcówce.

Wszystko co najlepsze w tym dwumeczu, czeka nas dopiero na Etihad Stadium. Rewanżowa potyczka Manchesteru City z Realem Madryt odbędzie się w środę 17 maja o godz. 21.00.

Real Madryt - Manchester City 1:1 (1:0)
1:0 - Vinicius Junior 36'
1:1 - Kevin De Bruyne 67'

Składy:

Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Antonio Ruediger, David Alaba, Eduardo Camavinga, Federico Valverde, Toni Kroos (84' Aurelien Tchouameni), Luka Modrić (87' Nacho Fernandez), Rodrygo (81' Marco Asensio), Karim Benzema, Vinicius Junior.

Manchester City: Ederson - Kyle Walker, John Stones, Ruben Dias, Manuel Akanji, Kevin De Bruyne, Ilkay Gundogan, Rodri, Bernardo Silva, Erling Haaland, Jack Grealish.

Żółte kartki: Toni Kroos, Eduardo Camavinga (Real Madryt) oraz Ilkay Gundogan (Manchester City).

Sędzia: Artur Dias (Portugalia).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty