Słowa byłego reprezentanta Polski mogą nie spodobać się fanom ekipy z Częstochowy. Radosław Kałużny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wyraźnie dał do zrozumienia, że wolałby, żeby mistrzowski tytuł trafił w ręce piłkarzy Lecha Poznań.
- Powiem coś, co dla fana Rakowa może zabrzmieć jak herezja, ale wolałbym, by zamiast Rakowa mistrzostwo świętował Lech Poznań - zaznaczył.
Chwilę później podkreślił, że "częstochowianie wywalczyli tytuł zasłużenie". - Powiedziałbym, że bezapelacyjnie, gdyby nie finisz sezonu, na którym zupełnie się posypali - dodał.
ZOBACZ WIDEO: "Ręce opadają". Skandaliczne obrazki w Częstochowie
- Czwarte miejsce, czyli odległe jak na Lecha broniącego tytułu, jest zapłatą za udział w pucharach, w których fajnie się pokazał. Widocznie nasze drużyny nie są na etapie pogodzenia Ekstraklasy i gry w Europie. Mimo wszystko piłka, którą prezentuje Lech, najbardziej mnie przekonuje. Polityka kadrowa, wzmocnienia, kreowanie młodych piłkarzy. Plus rzesza kibiców - kontynuował.
Radosław Kałużny został zapytany również o to, jaki wynik Rakowa w europejskich pucharach będzie dla niego satysfakcjonujący.
- Awans do fazy grupowej. I niech nawet będzie to "Puchar Biedronki", jak pieszczotliwie nazwał Ligę Konferencji Kamil Kosowski - podkreślił były zawodnik.
Czytaj także:
> Wszystko już jasne! PZPN ukarał Raków i Legię po finale na PGE Narodowym
> "Bardzo mi się podoba". Ujawnił, co robi po zakończeniu kariery