Utrzymanie już mają. O co teraz walczy Widzew Łódź? Mamy głos trenera

PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź
PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: trener Janusz Niedźwiedź

Na trzy mecze przed końcem sezonu piłkarze Widzewa Łódź mogą być już pewni utrzymania w PKO Ekstraklasie. W sobotę w 32. kolejce podejmą Górnika Zabrze. - Balast, który mieliśmy w ostatnim czasie został zrzucony - mówi trener Janusz Niedźwiedź.

Wygrana 1:0 w Legnicy z Miedzią sprawiła, że czerwono-biało-czerwoni już mogą być spokojni o grę w najwyższej klasie rozgrywkowej na następny sezon. Inna sprawa to fakt, że to pierwsze zwycięstwo łodzian od 17 lutego. Seria bez wygranej trwała więc prawie trzy miesiące.

- Myślę, że był już taki moment kiedy wszyscy byliśmy zniecierpliwieni i bardzo czekaliśmy na to zwycięstwo. Ale ono w końcu przyszło i przypieczętowało pewne rzeczy. Nasze cele się nie zmieniają - chcemy wygrywać i jesteśmy zadowoleni z tego, że zwyciężyliśmy w Legnicy i przerwaliśmy tę złą serię, którą mieliśmy i zdobyliśmy trzy punkty. Cały czas jesteśmy skoncentrowani i zmobilizowani, żeby dalej wygrywać - podkreślił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Widzewa Łódź.

Jednak sam szkoleniowiec zauważył, że w trakcie mikrocyklu przygotowawczego do sobotniego meczu z Górnikiem Zabrze w zespole pojawiły się inne emocje. Dużo więcej tych pozytywnych.

- Przed meczem z Miedzią mówiliśmy sobie w szatni o taktycznych rozwiązaniach, które chcieliśmy udoskonalić. Wprowadziliśmy też do drużyny więcej pozytywnego myślenia, mimo sytuacji, w której się wtedy znaleźliśmy. Często jest tak, że gdy nie wygrywasz, zaczynasz wątpić. A my tego bardzo nie chcieliśmy. Naszym celem było pokazywanie pewności siebie i tego, że piłka daje też radość - tłumaczył Janusz Niedźwiedź.

ZOBACZ WIDEO: Polak wygrał Ligę Mistrzów! Jaki będzie kolejny krok?

Wtedy nie chcieliśmy przychodzić z grobowymi minami, tak teraz również nie chcemy chodzić weseli tak, jakbyśmy zdobyli mistrzostwo świata. Chcemy ciężko pracować. Myślę, że widać, że ten balast, który mieliśmy w ostatnim czasie został zrzucony. Wierzę, że pełni optymizmu podejdziemy do spotkania z Górnikiem - dodał.

A jakie to spotkanie z zabrzanami będzie? I czy jakiekolwiek znaczenie ma fakt, że na wyjeździe w rundzie jesiennej Widzew przegrał z Górnikiem 0:3?

- Mecz z Górnikiem był ponad pół roku temu. W piłce jest to odległa historia. Górnik ma jakościowych zawodników, mają pomysł na grę, zmienili trenera i złapali dobra serię. My z kolei też wygraliśmy ostatni mecz i zagraliśmy na dobrym poziomie. Poprawiliśmy wiele rzeczy i właśnie o to mi chodzi, żebyśmy systematycznie robili nawet drobne kroki, które przynoszą efekty - z Piastem zagraliśmy lepiej niż z Rakowem, z Zagłębiem lepiej niż z Piastem, itd. Jest to dobry czas, żeby wrócić na najwyższe loty - przyznał Niedźwiedź.

Można do tego dodać: "szczególnie wygrana u siebie", bo wspominany na początku 17 lutego 2023 roku to właśnie data ostatniego zwycięstwa beniaminka z Łodzi przy Piłsudskiego 138. A skoro Widzew jest już utrzymany, to jakie cele dalej przyświecają drużynie?

- To był cel minimum. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a my pokazaliśmy, że możemy i stać nas na więcej. Podkreślam też, że wiosną w kilku meczach zagraliśmy kawał dobrej piłki i w niektórych przypadkach byliśmy zespołem dojrzalszym i kreującym sytuacje w większej liczbie niż w rundzie jesiennej. Brakowało nam wtedy może trochę szczęścia, które z kolei nam dopisało w poniedziałek. Naszym nadrzędnym celem zawsze jest wygrywanie. W najbliższym meczu chcemy dać radość naszym kibicom i sobie. Walczymy również o kilka mniejszych celów ważnych dla nas wszystkich - zakończył Janusz Niedźwiedź.

Początek spotkania Widzewa Łódź z Górnikiem Zabrze w sobotę 13 maja o godzinie 20:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj także: Przyszłość Lukasa Podolskiego przesądzona? Prezes Górnika nie ma wątpliwości

Komentarze (0)