Legenda Barcy wbiła szpilę Realowi. "Co mamy robić?"

PAP/EPA / Zipi Aragon / Stoiczkow nie daje o sobie zapomnieć
PAP/EPA / Zipi Aragon / Stoiczkow nie daje o sobie zapomnieć

Odzyskanie tytułu przez FC Barcelonę świętują nie tylko fani i obecni zawodnicy klubu, ale też jego wielkie legendy. Wśród nich jest m.in. Christo Stoiczkow. Bułgar opublikował w sieci specjalne z tym związane nagranie.

Po czterech latach przerwy FC Barcelona ponownie najlepszą drużyną Primera Division! Katalończycy w miniony weekend pokonali Espanyol 4:2 i postawili kropkę nad i. Tytuł mistrza Hiszpanii należy do nich.

"Szczęśliwy i zadowolony. Gratulacje Barca, Gratulacje Cules" - napisał w mediach społecznościowych Christo Stoiczkow, były piłkarz Dumy Katalonii.

Bułgar opublikował też specjalny filmik, w którym odniósł się delikatnie do odwiecznego rywala Barcelony, czyli Realu Madryt. To właśnie broniący tytułu Królewscy jako ostatni mieli szansę na złapanie Barcelony.

- Nareszcie znów jesteśmy mistrzami La Liga. A Los Merengues (przydomek Realu - przyp. red.)... Co mamy robić? Cierpieć - można usłyszeć z ust Stoiczkowa, który po tych słowach tylko uniósł ramiona w górę.

ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie ocenili Lewandowskiego. Wystarczyło jedno słowo

Stoiczkow pochwalił się również, w jakim był towarzystwie. A było ono nie byle jakie. Na wspólnym śniadaniu pojawił się razem z inną legendą Barcy, Brazylijczykiem Romario. Obaj w przeszłości grali razem w Dumie Katalonii, ale tylko przez półtora sezonu. Sięgnęli po mistrzostwo, doszli do finału Ligi Mistrzów i zdobyli w tym czasie mnóstwo goli.

Na tym jednak nie koniec gwiazd Barcy na metrze kwadratowym. W kolejnym poście Stoiczkow pochwalił się, że na miejscu była jeszcze jedna z legend Barcy. To Carles Puyol.

"Nasza trójka wygrała ligę hiszpańską, gratulacje dla FC Barcelony za tegoroczny tytuł. Visca el Barca" - napisał przy okazji wspólnego zdjęcia całej trójki.

Zobacz także:
Leo Messi wybrał nowy klub
Lewandowski zachwycony tym, co zobaczył w Barcelonie. Ponad milion polubień

Źródło artykułu: WP SportoweFakty