Bayern rezygnuje z walki o napastnika. "Nie będzie szalonych rzeczy"
Bayern Monachium intensywnie szuka na rynku transferowym zawodnika, który byłby w stanie zastąpić Roberta Lewandowskiego. Na celowniku trenera Thomasa Tuchela był Victor Osimhen. Kwota odstępnego wykluczyła jednak wszystko.
Ten sezon nie jest już tak łatwy jak poprzednie dla monachijskiego zespołu. Bayern walczy o mistrzowski tytuł z Borussią Dortmund i ma nad nią tylko punkt przewagi. Działacze i trener Thomas Tuchel doskonale zdają sobie sprawę z tego, co jest największym problemem. To brak klasowego napastnika.
Dlatego już czynione są starania, by latem wzmocnić ofensywę. Jak poinformowali dziennikarze Tobi Altschaeffl i Christian Falk, na celowniku był Victor Osimhen, który jest jedną z gwiazd SSC Napoli.
ZOBACZ WIDEO: Polak świętuje upragniony tytuł. To powiedział naszemu dziennikarzowiTemat transferu upadł jednak szybciej niż się rozpoczął. Osimhen nie będzie nową "dziewiątą" w Bayernie, gdyż cena jego odstępnego to aż 150 milionów euro. "Trener rozumie, że klub nie będzie robił szalonych rzeczy na rynku" - czytamy na Twitterze.
Kto zatem może dołączyć do Bayernu? Numerem jeden jest Randal Kolo Muani z Eintrachtu Frankfurt, ale pod uwagę brany jest jeszcze Harry Kane z Tottenhamu.
Czytaj także:
Włoskie media ujawniły, co wiceprezes Interu zrobił po awansie
Szykuje się potężny transfer w polskiej lidze. Raków wkracza do gry
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)