Wojciech Kwiecień ze swoim majątkiem zainwestował w Wieczystą Kraków w lidze Okręgowej. Biznesmen jest właścicielem potężnej sieci składającej się z około 200 aptek. Od zawsze marzył, by zbudować drużynę piłkarską z prawdziwego zdarzenia.
Kwiecień stawiał w Wieczystej wszystko od zera. Wyremontował budynek klubowy i wyposażył go w siłownię. Wybudował trybunę z oświetleniem przy boisku głównym i kompleks mniejszych boisk ze sztuczną trawą. W planach jest także stworzenie nowego stadionu spełniającego warunki w I lidze.
Nie chcą powtarzać klasy
Milioner ściągnął do drużyny zawodników z przeszłością międzynarodową. Początkiem transferowej ofensywy było sprowadzenie Sławomira Peszko. Następnie półzawodowa drużyna, która w niższych ligach wygrywała dwucyfrowo, jeździła na obozy przygotowawcze do Turcji, Austrii czy Dubaju.
Inwestycję Kwietnia w klub liczy się w milionach złotych. Do tego dochodzą też wysokie pensje dla bardziej znanych graczy na poziomie klubów z ekstraklasy.
Drużyna w odstępie kilku lat dostał się z piątej do trzeciej ligi i dotarła do 1/16 Pucharu Polski. W tym sezonie kolejny awans Wieczystej zaczął się oddalać. Zespół z Krakowa stracił pozycję lidera III ligi i traci punkt do pierwszej Stali Stalowa Wola.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi
- To tak, jakbyś nie zdał w szkole i musiał powtarzać klasę. Dla nas liczy się tylko jeden scenariusz: awans - mówi nam Radosław Majewski.
Do końca sezonu Wieczysta rozegra jeszcze trzy mecze. ŁKS Łagów wycofał się z rozgrywek i za to spotkanie klub z Krakowa otrzyma wygraną walkowerem. W ostatnich tygodniach gracze Wieczystej złapali jednak zadyszkę. Z trzech spotkań zremisowali dwa i jedno przegrali.
- Jesteśmy nieskuteczni, do tego zaczęliśmy tracić gole w każdym meczu. Może trochę brakuje nam odpowiedzialności za to, co dzieje się na boisku? Trudno powiedzieć. Rozmawiamy ze sobą i zastanawiamy się, co szwankuje - komentuje Majewski.
- Być może brakuje na boisku lidera, kogoś z takim charakterem, jak Roy Keane, a może po prostu wkradła się nerwowość, bo liga się kończy, a my wpadliśmy w dołek? Na pewno szukamy rozwiązania. Nie o to chodzi, żebyśmy się teraz między sobą żarli - analizuje nasz rozmówca.
Mecz, a obok festyn
Wieczysta ma w kadrze gwiazdy jak na ten poziom rozgrywkowy. Majewski przez pięć lat występował w Nottingham Forest. Był Błażej Augustyn, który miał za sobą występy w lidze włoskiej. Sławomir Peszko zagrał z reprezentacją Polski na dwóch dużych turniejach, wytępował w Bundeslidze. Thibault Moulin zdobył dwa mistrzostwa Polski i występował z Legią w Lidze Mistrzów. Niedawno dołączył Michał Mak mający w CV ponad 150 meczów w ekstraklasie.
- Zdrowy jestem tylko ja. Chłopaki od długiego czasu są kontuzjowani, jakieś fatum nas trapi - uzupełnia Majewski. - Indywidualnie dobrze to wygląda. A drużynowo? Mamy momenty, ale to za mało - komentuje.
Majewski opowiada, jak wyglądają realia gry na czwartym poziomie rozgrywkowym w Polsce. - Najgorsze są wyjazdy, bo boiska są często nierówne. Trzeba się odpowiednio skoncentrować w głowie, bo to jednak głównie boiska z paroma krzesełkami, a nie stadiony. Przy okazji jakiś festyn obok. Jeżeli się nie skupisz, to mentalnie nie dojedziesz na mecz - opowiada.
- Ale ludzie chodzą na Wieczystą. Niedawno graliśmy w Stalowej Woli, to poczułem dreszczyk. Był doping, światła, wyższe trybuny i około 4 tysięcy ludzi na stadionie. W trzeciej lidze jest też inny poziom pod względem wydolności. Większość drużyn ma wybieganych zawodników - ocenia.
Umowa wygasa
Majewski zastanawia się, co dalej. Piłkarz nie wybiega daleko w przyszłość, ale ma 36 lat, a jego umowa z Wieczystą wygasa w czerwcu. Być może o sprawach kontraktowych zdecyduje to, czy klub wywalczy awans do wyższej ligi
- Za chwilę zostanę freelancerem. Co dalej? Nie wiem. Na dziś żadna rozmowa w sprawie nowego kontraktu się nie odbyła i w sumie nigdy aż tak długo nie czekałem na negocjacje. Ja z piłką nie chcę kończyć. Jestem fajny chłopak do grania, zdrowy. Można zobaczyć, że jeszcze się nie zestarzałem: zapraszam na stadion - kończy w swoim stylu Radosław Majewski.
Sławomir Peszko: Możecie mówić co chcecie, mojego życia nie zdobędziecie
Rajski obóz - tak się bawi polski klub z VI ligi