Jagiellonia kończy sezon w Poznaniu. "Teraz jest dużo łatwiej"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok

- Cieszymy się, że osiągnęliśmy cel podstawowy, chociaż dość długo musieliśmy czekać, ponieważ dopiero na kolejkę przed końcem zamknęliśmy temat - mówił trener Jagiellonii Białystok, Adrian Siemieniec, przed meczem z Lechem Poznań.

Przed nami ostatnia kolejka PKO Ekstraklasy w sezonie 2022/23. W niej Jagiellonia Białystok rozegra swój finalny mecz wyjazdowy, a jej rywalem będzie Lech Poznań, który będzie chciał z przytupem zamknąć rozgrywki na oczach swoich kibiców. Co na konferencji prasowej przed tym starciem mówił trener Jagi, Adrian Siemieniec?

Nie ma wątpliwości co do tego, że białostoczanie zostaną w polskiej elicie. Po zeszłotygodniowym remisie z Cracovią są już pewni utrzymania.

- Po tym, jak zapewniliśmy sobie utrzymanie w głowach jest inaczej. Nie ma co ukrywać, w ostatnim czasie na zespole, klubie, trenerach ciążyła duża presja, więc teraz dużo łatwiej podchodzi się do takiego meczu. Spadek z ligi nam nie grozi, ale czeka nas wielki mecz, na trybunach zasiądzie wielu kibiców Lecha - powiedział Siemieniec.

- Będę to powtarzał, że naszym celem zawsze będzie wygrana. W taki sposób chcemy grać i tak samo jesteśmy nastawieni w kontekście najbliższego meczu. Słaby wynik nie będzie niósł za sobą poważnych konsekwencji, ale my jesteśmy ambitni, chcemy wygrywać, zdobywać punkty. Cieszymy się, że osiągnęliśmy cel podstawowy, chociaż dość długo musieliśmy czekać, ponieważ dopiero na kolejkę przed końcem zamknęliśmy temat - dodał szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Potężna bomba. Bramkarz nie miał żadnych szans

Remis w starciu z Cracovią dawał utrzymanie, ale po nim pojawiały się spore zastrzeżenia co do stylu gry Jagiellonii. - W meczu z Cracovią najważniejsze były punkty. Na pewno miałem sporo uwag do naszej postawy w końcówce I połowy i całej II połowie. Nie możemy dać się tak mocno zdominować, to nie jest moja idea gry. Nie taką drużynę chcę widzieć, ale na wszystko potrzeba czasu, aby pewne rzeczy wypracować i wierzę głęboko, że ten czas będzie naszym sprzymierzeńcem, a po jego upływie będziemy oglądać inną Jagiellonię - przyznał trener.

Jak wygląda sytuacja kadrowa? - Nieraz śmialiśmy się, że przepowiadałem scenariusze kolejnych meczów. Przed potyczką z Wartą powiedziałem, że brakuje nam meczu z szybko strzelonym golem i takie się trafiło. Ostatnio pojawiły się myśli o spotkaniu, w którym los zarządza meczem. Tak też było z Cracovią. Na poziomie Ekstraklasy przy pięciu zmianach można pomóc, a w potyczce z Pasami te możliwości trenera były ograniczone, ponieważ jeszcze przed II połową musiałem zdjąć dwóch zawodników. Miłosz Matysik normalnie trenuje z zespołem, a w przypadku Zlatana Alomerovicia  walczymy aby mógł zagrać - zakończył 31-latek.

Czytaj też:
Real Madryt szykuje wielki transfer
Dramaty nie złamały legendy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty