Bojarski idzie pod nóż / Pomocnik Piasta wróci do gry dopiero na wiosnę

Marcin Bojarski w tym roku już na pewno nie zagra. Zawodnik podjął decyzję: na początku listopada przejdzie zabieg, podczas którego specjaliści wyjmą mu śruby z nogi. Tym samym pomocnik Piasta Gliwice na ligowe boiska wróci dopiero na wiosnę. Rundę jesienną może spisać na straty.

"Bojar" 11 kwietnia w starciu ligowym z Lechem Poznań podczas jednej z akcji upadł tak niefortunnie, że złamał kość strzałkową i uszkodził staw skokowy. Od tego czasu robi wszystko, by wrócić do gry, ale nadal nie wznowił normalnych treningów. Zrezygnowany zawodnik postanowił pójść na zabieg już teraz, chociaż wcześniej planował go dopiero na grudzień.

Za dwa tygodnie były pomocnik Cracovii odwiedzi lekarzy. - 5 listopada zostanę przyjęty do szpitala, 9 przejdę zabieg chirurgiczny, podczas którego wyjmą mi śruby. Przez trzy dni noga będzie unieruchomiona, żeby zagoiły się rany. Później będę miał dwa tygodnie na to, żeby wyciągnąć szwy, ale już po 3-4 dniach rozpocznę rehabilitację, będę masował nogę, żeby nie stracić czasu. Po dwóch tygodniach powinienem wrócić do treningów - wyjaśnia Marcin Bojarski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Piłkarz wierzy, że po zimowej przerwie w rozgrywkach będzie gotowy do gry. - Mam nadzieję, że już w styczniu będę normalnie trenował z zespołem i przygotowywał się do rundy wiosennej. Drużyna radzi sobie beze mnie dobrze, zdobywa punkty, więc mogę przejść zabieg już teraz - zakończył "Bojar".

Komentarze (0)