Burza z piorunami przetoczyła się przez gabinety Bayernu Monachium.
W sobotnie popołudnie piłkarze bawarskiego zespołu świętowali kolejne mistrzostwo Niemiec (wygrali z FC Koeln 2:1 i wykorzystali tylko remis Borussii Dortmund), ale na murawie nie było już Olivera Kahna.
Były bramkarz Bayernu, a w ostatnich latach prezes klubu jeszcze przed sobotnim meczem dowiedział się o swoim zwolnieniu.
Powołując się na doniesienia "Bilda", styl, w jakim szefowie Bayernu przekazali Kahnowi informację o zwolnieniu, pozostawiał jednak wiele do życzenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi
Dziennikarze "Bilda" twierdzą, że w sobotni poranek Kahn otrzymał... emaila, w którym poinformowano go o zwolnieniu.
Z kolei dwa dni wcześniej były bramkarz reprezentacji Niemiec otrzymał pierwsze informacje, że działacze Bayernu zamierzają zmienić prezesa klubu. Od tego momentu Kahn nie odbierał już telefonu, a w piątek nie przyszedł na nadzwyczajne posiedzenie rady nadzorczej Bayernu.
Nowym prezesem Bayernu został wieloletni wiceprezes Jan-Christian Dreesen.
Czytaj także:
Znów to samo. Kiedy dadzą spokój "Lewemu"? (OPINIA)
Zwrot akcji! Barcelona gotowa wydać 100 milionów euro