Nowe wieści po wypadku bramkarza PSG. Niepokojące słowa żony
Sergio Rico cały czas jest w szpitalu po wypadku z koniem, do którego doszło w minioną niedzielę. Jego żona Alba Silva zamieściła w sieci krótki komunikat.
Początkowo krążyły co najmniej dwie wersje, co się wydarzyło. Ostatecznie rodzina w oficjalnym komunikacie poinformowała, że 29-latek został potrącony przez wóz z mułami, a potem kopnięty przez spłoszonego konia. Bramkarza przetransportowano helikopterem do szpitala w Sewilli.
Nie jest do końca jasne, w jakim stanie jest Rico. W niedzielę hiszpańskie media cytowały raport medyczny, w którym miała być informacja o "poważnym stanie". Teraz głos zabrała żona sportowca, która jednak niewiele więcej zdradziła.
"Dziękujemy za miłość, którą nas obdarzacie. Sergio ma wielu ludzi, którzy się za niego modlą i jest bardzo silny. Nie mam słów, żeby opisać to, co czuję" - napisała Alba Silva na Instagramie.
Niedawno pojawił się jednak bardziej niepokojący wpis. Silva zamieściła na Instagramie czarno-białe zdjęcie z mężem i dodała taki opis.
"Nie zostawiaj mnie samej kochanie, bo przysięgam, że nie mogę i nie wiem jak żyć bez ciebie. Czekamy na ciebie, kochamy cię tak bardzo".
Sergio Rico w tym sezonie nie rozegrał żadnego meczu w barwach PSG. Wiadomo, że po wypadku w szpitalu odwiedził go m.in. klubowy kolega Carlos Soler oraz prezes Sevilli Pepe Castro. 29-latek jest wychowankiem klub z Sewilli.