Do finału Ligi Europy dotarła jedna drużyna, która jesienią wystartowała w fazie grupowej tych rozgrywek. Mowa o AS Romie, która do tego turnieju awansowała dzięki triumfowi w Lidze Konferencji Europy w poprzednim sezonie.
Jeżeli chodzi o Sevillę FC, to hiszpański zespół zaczął sezon od gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Tam drużyna z Andaluzji zajęła trzecie miejsce, bo wyżej uplasowały się Manchester City i Borussia Dortmund.
Tym samym na wiosnę Sevilla rywalizowała już w Lidze Europy, rozpoczynając tam zmagania od 1/16 finału. Po awansie do finału hiszpański klub mógł pochwalić się zarobkiem rzędu 26,54 miliona euro.
ZOBACZ WIDEO:Tego brakowało Bayernowi. Lewandowski zdradził kulisy
Porównując to do kwoty, którą po zameldowaniu się w finale miała na swoim koncie z europejskich pucharów Roma, brzmi abstrakcyjnie. Włoski zespół zainkasował jedynie 12,58 mln euro, co mocno różni się od tego, czym przed decydującym pojedynkiem mogła szczycić się Sevilla.
Walka o trofeum, a także miliony, trwała do samego końca. Najlepszy zespół Ligi Europy w sezonie 2022/2023 wyłoniła seria rzutów karnych. W nich klub z Hiszpanii zwyciężył 4:1.
Tym samym Sevilla zakończyła rywalizację na europejskim podwórku z dorobkiem 35,14 mln euro. W dodatku zespół z Andaluzji jest już pewny gry w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie.
Natomiast Roma za grę w Europie może pochwalić się zarobkiem rzędu 17,18 mln. To spora różnica, która wynika głównie z faktu, że w Lidze Mistrzów otrzymuje się znacznie wyższe kwoty.
Przeczytaj także:
Wojna nerwów w finale Ligi Europy. Sevilla FC znowu to zrobiła!