- Jestem w kontakcie z sędzią Szymonem Marciniakiem. Sprawa donosu jest wielką manipulacją. Jutro (w piątek, 2.06. - przyp. red.) z samego rana wystąpimy do UEFA ze stanowiskiem popierającym sędziego Marciniaka - napisał na Twitterze minister sportu, Kamil Bortniczuk.
Następnie, po godz. 10.00, minister zamieścił kolejny komunikat. - Przekazaliśmy oficjalne stanowisko Ministerstwa Sportu i Turystyki w sprawie sędziego Szymona Marciniaka do UEFA - czytamy na profilu Ministerstwa Sportu i Turystyki na Twitterze.
To oczywiście odpowiedź na potężne zamieszanie wokół arbitra, który 10 czerwca ma prowadzić finał Ligi Mistrzów (w Stambule Manchester City spotka się z Interem Mediolan). Wszystko zaczęło się od wpisu Stowarzyszenia "Nigdy Więcej", które poinformowało władze europejskiej i światowej piłki, że Marciniak wziął udział w spotkaniu zorganizowanym przez polityka Konfederacji, Sławomira Mentzena. Był tam jednym z prelegentów.
ZOBACZ WIDEO:Co za sceny w Niemczech. "Totalna kompromitacja"
Co w tym złego? "Jesteśmy zszokowani i zbulwersowani publicznym skojarzeniem Marciniaka z Mentzenem i jego odmianą toksycznej skrajnie prawicowej polityki. Jest to niezgodne z podstawowymi wartościami fair play, takimi jak równość i szacunek. Wzywamy sędziego do przyznania się do błędu. Jeśli tego nie zrobi, uważamy, że UEFA i FIFA powinny wyciągnąć konsekwencje" - ocenił Rafał Pankowski, jeden z założycieli stowarzyszenia.
Mentzen w 2019 roku na jednym ze spotkań przedwyborczych powiedział: "Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej".
Po tych informacjach UEFA poprosiła Marciniaka o błyskawiczne wyjaśnienie całej sprawy. Mimo zagrożenia iż zostanie mu odebrany finał LM, Michał Listkiewicz w rozmowie z naszym serwisem ocenił, że to jednak mało prawdopodobne (TUTAJ przeczytasz całą rozmowę >>).
Czytaj także: "Hipokryzja", "Absurdalna afera". Zdania po donosie na Marciniaka podzielone >>