Poprzedni awans uczcił... kupnem roweru. Co teraz planuje trener piłkarzy ŁKS Łódź?

Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Radosław Jóźwiak / Na zdjęciu: trener Kazimierz Moskal
Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Radosław Jóźwiak / Na zdjęciu: trener Kazimierz Moskal

- Wydaje mi się, że to powinna być nagroda dla tych, którzy ten na ten awans zapracowali. Postaramy się wystąpić "na galowo" - zapowiada trener piłkarzy ŁKS Łódź Kazimierz Moskal przed ostatnim meczem Fortuna I Ligi w tym sezonie z Odrą Opole.

Ełkaesiacy nie muszą już przejmować się walką o awans do PKO Ekstraklasy, ani nawet o pierwsze miejsce w Fortuna I Lidze, gdyż obie te rzeczy mają już wywalczone. Co ciekawe, cztery lata temu biało-czerwono-biali również wywalczyli promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej pod wodzą tego samego trenera - Kazimierza Moskala.

- Duża satysfakcja, radość i duma z tego, co udało się osiągnąć, szczególnie że zrobiliśmy to po raz drugi. To nie jest takie łatwe. Większa eksplozja radości była chyba tym razem. Trudno porównać ten awans z tym sprzed czterech lat. Tym razem awansowaliśmy nie na dwie, a jedną kolejkę przed końcem rozgrywek. Wydaje mi się, że ta liga była zdecydowanie bardziej wymagająca niż ta w sezonie 2018/2019. Grało z nami wiele firm, które także chciały awansować, a one dalej muszą się martwić - podkreślił szkoleniowiec ŁKS Łódź na ostatniej przedmeczowej konferencji prasowej w sezonie 2022/2023.

- Za pierwszym razem awans uczciłem kupnem roweru. Teraz premia jeszcze nie przyszła, więc nie ma co wydawać pieniądze, których jeszcze się nie ma - dodał pół żartem trener łodzian.

ZOBACZ WIDEO Zadał pytanie o Messiego. Tak odpowiedział “Lewy”

W ostatniej kolejce Rycerze Wiosny zmierzą się u siebie z pewną już utrzymania Odrą Opole. Dla drużyny z Łodzi będzie to pierwszy od bardzo dawna mecz bez większej presji. Moskal liczy, że dzięki temu będzie widać u jego piłkarzy radość z gry.

- Zdaję sobie sprawę, że ciśnienie zeszło i była już okazja do świętowania awansu, ale liczę, że atmosfera ostatniego meczu wyzwoli w nas odpowiednio dużo siły, by dobrze się zaprezentować i wygrać to spotkanie. Chciałbym, żeby ten mecz to było świętowanie, ale w tonie swobodnym i z możliwością pokazania pełni umiejętności bez zbędnej presji - powiedział szkoleniowiec.

Na sobotni mecz wykupione zostały już niemal wszystkie bilety na Stadion Miejski im. Władysława Króla. Według danych z godziny 12:00 w piątek 2 czerwca, uprawnionych do oglądania meczu było już ponad 16 tysięcy widzów.

- Gdybyśmy awans zapewnili sobie wcześniej, koncepcja byłaby trochę inna i na pewno zagraliby ci, którzy dotąd występowali nieco mniej. Ale to będzie ostatni mecz, przyjdzie komplet publiczności, więc wydaje mi się, że to powinna być nagroda dla tych, którzy ten na ten awans zapracowali. Postaramy się wystąpić "na galowo" - zapowiedział Moskal.

Co ciekawe, cztery lata temu ŁKS także po wywalczeniu awansu do PKO Ekstraklasy w ostatniej kolejce mierzył się z Odrą Opole, tyle że na wyjeździe. Wówczas po szalonym meczu padł remis 3:3.

- Pamiętam ten mecz z Odrą Opole. Wracaliśmy do Łodzi z niedosytem i powiem szczerze, że trochę mnie paliło gdzieś w piersi, bo była szansa na wygranie ligi. Chciałbym więc zakończyć ten sezon zwycięstwem - zakończył trener łódzkiej ekipy.

Początek wszystkich spotkań 34. kolejki Fortuna I Ligi w sobotę 3 czerwca o godzinie 17:30.

Czytaj też: Ruch na pole position. W sobotę poznamy drugiego beniaminka PKO Ekstraklasy

Komentarze (0)