Dla obu polskich piłkarek było to czwarte w karierze podejście do tego, by wygrać Champions League. Kiedrzynek miała zagrała w finale Ligi Mistrzyń w 2015 i 2017 roku jako piłkarka Paris Saint-Germain, a w 2020 jako zawodniczka VfL Wolfsburg. Pajor zaś wszystkie trzy próby podejmowała w barwach niemieckiego klubu. Poza rokiem 2020, także w 2016 i 2018.
Minimalnym faworytem tegorocznego finału rozgrywanego w holenderskim Eindhoven były piłkarki FC Barcelona. To one w półfinale wyeliminowały triumfatorki poprzedniej edycji - drużynę Chelsea. Z kolei Wilczyce po dogrywce wygrały z Arsenalem.
Spotkanie świetnie zaczęło się dla piłkarek z Bundesligi. Już w trzeciej minucie objęły one prowadzenie po tym, jak Ewa Pajor przechwyciła piłkę przed polem karnym Blaugrany i ładnym strzałem z dystansu pokonała Sandrę Panos.
ZOBACZ WIDEO Imponujący start Polaka w Niemczech. Na początku odstawał
Choć to piłkarki Dumy Katalonii częściej były przy piłce i stwarzały więcej sytuacji, to w 37. minucie przegrywały już 0:2. Znakomite podanie od Felicitas Rauch dostała na lewym skrzydle Pajor, która dośrodkowała w pole karne prosto na głowę Alexandry Popp, która bez problemu wpakowała piłkę do siatki.
Po przerwie Barca wzięła się za odrabianie strat. Trzy minuty po wznowieniu gry gola kontaktowego zdobyłą Patricia Guijarro, która wykorzystała to, że Caroline Graham Hansen ograła dwie rywalki i dograła jej piłkę niemal na "wapno", z którego wykonuje się rzuty karne.
W 50. minucie było już 2:2. Po wrzucie piłki z autu dośrodkowanie z prawej strony boiska Aitany Bonmati zamknęła Patricia Guijarro. To zdecydowanie podcięło skrzydła Wilczycom, które tak mocno pracowały na zaliczkę, by tak szybko ją stracić.
Na dwadzieścia minut przed końcem drugiej części gry FC Barcelona wyszła na prowadzenie. Fatalne wybicie piłki z piątego metra Lynn Wilms, która trafiła w swoją koleżankę Kathrin Hendrich wykorzystała Mariona Caldentey, która w drugie tempo podała do Fridoliny Rolfo, której nie pozostało nic, jak wpakować piłkę do bramki.
Tym samym FC Barcelona sięga po drugi w historii tytuł najlepszej kobiecej klubowej drużyny Europy. Ostatni raz ta sztuka udała im się w roku 2021. A Ewie Pajor na osłodę pozostaje tytuł królowej strzelczyń z dziewięcioma golami w tym sezonie. Napastniczka reprezentacji Polski w 84' minucie została zmieniona przez Pauline Bremer. Cały finał na ławce rezerwowych VfL spędziła Katarzyna Kiedrzynek.
FC Barcelona - VfL Wolfsburg 3:2 (0:2)
0:1 - Ewa Pajor 3'
0:2 - Alexandra Popp 37'
1:2 - Patricia Guijarro 48'
2:2 - Patricia Guijarro 50'
3:2 - Fridolina Rolfo 70'
Składy:
Barcelona: Sandra Panos - Lucy Bronze, Irene Paredes, Maria Pilar Leon, Fridolina Rolfo - Aitana Bonmati (90' Alexia Putellas), Keira Walsh (90' Ingrid Syrstad Engen), Patricia Guijarro - Caroline Graham Hansen (79' Ana-Maria Crnogorcević), Salma Paralluelo (70' Geyse) - Mariona Caldentey (79' Claudia Pina).
Wolfsburg: Merle Frohms - Lynn Wilms (84' Marina Hegering), Kathrin Hendrich, Dominique Janssen, Felicitas Rauch - Lena Obedrorf, Jull Roord (71' Lena Lattwein) - Sbenja Huth - Sveindis Jane Jonsdottir, Ewa Pajor (84' Pauline Bremer), Alexandra Popp.
Sędziowała: Cheryl Foster (Walia).
Żółte kartki: Bonmati, Paredes (Barcelona) - Hendrich, Jonsdottir, Popp (Wolfsburg).
Czytaj też: Klub czekał na to od początku istnienia. Panie wyprzedziły panów. GKS Katowice mistrzem Polski