Ukraińcy są wściekli. Gwiazdor przyjedzie do Rosji

Getty Images / Darren Walsh/Chelsea FC / Na zdjęciu: Hakim Ziyech
Getty Images / Darren Walsh/Chelsea FC / Na zdjęciu: Hakim Ziyech

Ogromne kontrowersje wzbudziła decyzja Hakima Ziyecha, który zdecydował się na udział w meczu pokazowym w Moskwie. Wszystko podczas wciąż trwającej rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Na 5 czerwca zaplanowany został mecz pokazowy z udziałem piłkarzy i kibiców Spartaka Moskwa. Gwiazdą imprezy ma być Hakim Ziyech.

Zawodnik Chelsea FC poleci do Rosji, aby przyglądać się rywalizacji z ławki rezerwowych. Jego wyjazd do kraju agresora wywołał ogromne kontrowersje w Ukrainie.

"30-letni Marokańczyk już się skompromitował, zostając rezerwowym zawodnikiem. A jadąc do kraju terrorystów, w końcu postawił na sobie krzyżyk w oczach cywilizowanego świata" - przekazał portal football24.ua.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! I to dzięki... kibicowi

Równie duże oburzenie wywołał fakt, że towarzyszył będzie mu tam jego stary przyjaciel Quincy Promes.

Nad holenderskim piłkarzem ciążą poważne zarzuty - przyznał się do usiłowania zabójstwa swojego kuzyna, a oprócz tego oskarżany jest o przemyt narkotyków i pranie brudnych pieniędzy.

Aby uniknąć kary podjął próbę wystąpienia o rosyjskie obywatelstwo, ale jego wniosek odrzucono.

Ukraińskie media podają ponadto, że 4 czerwca, gdy wyszło na jaw, że Ziyech leci do Moskwy, jego klubowy kolega Michajło Mudryk opublikował w sieci wymowne zdjęcie. Pokazał na Instastories minę artyleryjską z napisem: "Serdeczne pozdrowienia od M. Mudryka".

Rosyjska piłka nożna objęta jest sankcjami ze względu na prowadzoną przez ten kraj wojnę w Ukrainie. Reprezentacje i kluby nie występują w rozgrywkach międzynarodowych, ponadto spora grupa obcokrajowców opuściła Rosję.

Czytaj także:
Polajkował im post w dzień dziecka. Następnego dnia już nie żył
O tym mówił cały świat. Wytłumaczyła, dlaczego tak zareagowała na prowokacje Rosjanki