Po pierwszym spotkaniu na Mercedes-Benz Arenie podopieczni Sebastiana Hoenessa mieli trzy gole przewagi i byli w komfortowej sytuacji.
Mało kto wierzył, że drugie starcie przyniesie realne emocje, mimo to początek je zapowiadał, bo hamburczykom już w 6. minucie udało się wyjść na prowadzenie. Trybuny nabrały nadziei po fantastycznym strzale z dystansu Sonny'ego Kittela. Piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wpadła do siatki, a Florian Mueller był bez szans.
Napór HSV był intensywny, lecz zbyt krótki. Gospodarze musieli iść za ciosem, tymczasem z minuty na minutę słabli, a kontrolę nad meczem przejmował faworyt.
W drugiej połowie nie było już żadnych wątpliwości. Dublet ustrzelił Enzo Millot, zaś dzieło zwieńczył w doliczonym czasie Silas Katompa Mvumpa, który zabawił się z obrońcami rywali i płaskim strzałem zakończył strzelanie na Volksparkstadionie.
VfB Stuttgart wygrał dwumecz aż 6:1 i bez trudu zapewnił sobie utrzymanie w Bundeslidze. Ekipę z Hamburga natomiast czeka szósty z rzędu sezon na jej zapleczu.
Hamburger SV - VfB Stuttgart 1:3 (1:0)
1:0 - Sonny Kittel 6'
1:1 - Enzo Millot 48'
1:2 - Enzo Millot 64'
1:3 - Silas Katompa Mvumpa 90+7'
pierwszy mecz: 0:3, zwycięzca dwumeczu: VfB Stuttgart
ZOBACZ WIDEO: Tego brakowało Bayernowi. Lewandowski zdradził kulisy