Lionel Messi do Pekinu wybrał się prywatnym odrzutowcem. Już na lotnisku czekały na niego setki fanów, o czym informuje serwis scmp.com.
"Messi, Messi!" - skandowali głośno kibice, którzy zgromadzili się po to, by powitać gwiazdora futbolu. Wiele osób ubrało niebiesko-białe koszulki z numerem "10" i nazwiskiem Messiego.
Ponadto do sieci trafiły nagrania z hotelu. Panowało tam czyste szaleństwo! "Syn znajomego potknął się i został stratowany" - relacjonował na Twitterze Mark Dreyer z China Sports Insider, zapewniając jednocześnie, że nic mu się nie stało.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap
Spostrzegł też, że przypomniało mu się niezwykłe powitanie Davida Beckhama w 2013 roku. Wówczas zapanował prawdziwy armagedon, w wyniku którego pięć osób trafiło do szpitala.
"Dzisiaj tak naprawdę nikt nie widział Messiego!" - oznajmił dziennikarz. Podał również, że były fałszywe alarmy pobudzające tłum, który wierzył w bliskie spotkanie z ikoną futbolu.
"Potem fani byli rozczarowani tym, że Messi i jego współpracownicy udali się do tylnego wejścia do hotelu" - podkreślił.
Na Twitterze pojawiło się też krótkie nagranie, na którym możemy zobaczyć, jak Argentyńczyk macha kibicom z autobusu.
Mecz towarzyski Argentyna - Australia odbędzie się 15 czerwca (czwartek) o godz. 14:00.
Czytaj także:
> Jasna deklaracja Lautaro Martineza. "Pokażemy serce i wolę zwyciężania"
> Media: Joshua Kimmich podjął decyzję ws. przyszłości