Nie wystarczyło 90, ani 120 minut. Potrzebny był konkurs rzutów karnych, by wyłonić trzeci zespół, który awansuje do Fortuna I ligi. Ostatecznie do Polonii Warszawa i Znicza Pruszków dołączył Motor Lublin. Piłkarze z Lublina zdecydowanie lepiej wykonywali rzuty karne i po ostatnim gwizdku sędziego mogli zacząć świętowanie.
Motor zrobił to, co nie udało się przed rokiem. Wówczas lublinianie też doszli do finału baraży, ale zdecydowanie przegrali z Ruchem Chorzów. Teraz to oni mogą cieszyć się z awansu.
Licznie zgromadzona publiczność na stadionie w Olsztynie była mocno rozczarowana. Co prawda Stomil zaczął niedzielne spotkanie nieźle, od początku wypracował optyczną przewagę, jednak sam nie potrafił wypracować konkretów. Motor był wycofany, trener Goncalo Feio postawił na bardzo defensywną taktykę, natomiast - jak czas pokazał - opłaciło się.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny strzał w Ameryce Południowej. Prawdziwe "golazo"!
Mimo wszystko trzeba podkreślić, że to gospodarze jako pierwsi doszli do stuprocentowej sytuacji, ale Michał Karlikowski zachował się bardzo źle, gdy był niepilnowany w polu karnym i uderzył obok słupka. Było też parę kolejnych akcji, lecz szwankowała dokładność w ostatniej tercji boiska. Dość powiedzieć, że Łukasz Budziłek w pierwszej połowie nie musiał obronić ani jednego strzału.
Sprawdził go dopiero w drugiej połowie rezerwowy Hubert Krawczun, ale uderzył w sam środek. Motor kontrolował wydarzenia na boisku, dobrze się bronił, ale wtedy oszalał Przemysław Szarek. Fatalnie skiksował w okolicach środka boiska i po jego nieudolnym zagraniu Stomil ruszył z kontrą dwóch na jednego. Piotr Kurbiel podał do Karola Żwira, a ten doprowadził do remisu.
Im bliżej do końca, tym Motor bronił się coraz bardziej rozpaczliwie, ale Stomil nie za bardzo miał argumenty, by strzelić drugiego gola przed upływem dziewięćdziesiątej minuty. Konieczna była więc dogrywka. W niej przycisnęli olsztynianie, choć dopiero po tym, jak drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Sebastian Rudol. Najbliżej był Kurbiel, jednak z bliska trafił w poprzeczkę.
Rzuty karne? Cóż, jedni twierdzą, że to loteria. Inni uważają, że element gry w piłkę nożną. Z nerwami lepiej poradzili sobie goście i to oni w kolejnym sezonie będą występować na zapleczu PKO Ekstraklasy.
Stomil Olsztyn - Motor Lublin 1:1 (0:1, 1:1, 1:1), k. 1:4
0:1 Filip Wójcik 37'
1:1 Karol Żwir 67'
Rzuty karne:
0:1 - Rafał Król
X - Piotr Kurbiel (nad poprzeczką)
0:2 - Kamil Rozmus
1:2 - Shun Shibata
1:3 - Filip Wójcik
X - Werick Caetano (nad poprzeczką)
1:4 Michał Żebrakowski
Składy:
Stomil: Jakub Mądrzyk - Filip Wójcik (75' Dawid Kalisz), Bartosz Waleńcik, Hubert Sadowski, Lukas Kuban (46' Igor Kośmicki), Michał Karlikowski - Bartosz Florek (46' Shun Shibata), Maciej Spychała, Marcin Stromecki (46' Hubert Krawczun), Karol Żwir (112' Werick Caetano) - Piotr Kurbiel.
Motor: Łukasz Budziłek - Filip Wójcik, Przemysław Szarek, Sebastian Rudol, Jakub Staszak (91' Kamil Rozmus) - Michał Król (74' Mikołaj Kosior), Jakub Lis, Marcel Gąsior (60' Wojciech Reiman), Rafał Król, Mariusz Rybicki (60' Filip Luberecki) - Dawid Kasprzyk (84' Michał Żebrakowski).
Żółte kartki: Stromecki, Karlikowski, Shibata (Stomil) oraz F.Wójcik, Rudol, Lis (Motor).
Czerwona kartka: Rudol 101' (Motor, za drugą żółtą).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
CZYTAJ TAKŻE:
Filar Rakowa nie pozostawił wątpliwości. "Nie widzę siebie w innych barwach"
Legia finalizuje transfer. Piłkarz ma pojawić się w stolicy