Pod koniec ostatniego sezonu nastroje w Zabrzu były znakomite. I to zarówno jeśli chodzi o wieści na boisku, jak i poza. Nie dość, że drużyna Jana Urbana zaliczyła wspaniałą końcówkę, przesuwając się ze strefy spadkowej na szóste miejsce, to jeszcze Górnik bardzo szybko "uwinął" się z zatrzymaniem dwóch kluczowych postaci.
Kontrakty, i to o dwa lata, przedłużyli Lukas Podolski i wspomniany Jan Urban. Nie oznacza to jednak, że w tym okienku transferowym nic się w Zabrzu nie będzie już działo.
Zresztą, już się dzieje, bo klub pożegnał się z kilkoma piłkarzami, którym kończyły się kontrakty, a którzy do zespołu wnosili niewiele lub nic.
A skoro o odejściach mowa. Poza piłkarzami typu Vrhovec, czy Cholewiak z naszych informacji wynika, że może dojść do bardziej nieoczekiwanego odejścia. Z tego co słyszymy, niewykluczone, że z klubem pożegna się Jean Mvondo.
Z jednej strony byłoby to zaskoczenie, ale z drugiej nie do końca. Wygląda na to, że żadna ze stron, ani klub, ani piłkarz nie są zadowolone z tego jak to ostatnio wyglądało. Kameruńczyk nie grał zbyt wiele, a jak już grał, to nie była to forma taka, do której wcześniej przez długi czas przyzwyczaił kibiców. Mvondo ma kontrakt do lata 2024 i aby odszedł, Górnik musi dojść do porozumienia z nowym pracodawcą tego gracza.
Z Radomia do Zabrza?
Być może pogłoski o możliwym odejściu Mvondo łączą się z tym co słychać o jego potencjalnym następcy. Dotarły do nas wieści, że Górnik chętnie zerknąłby w stronę Filipe Nascimento, defensywnego pomocnika, któremu 30 czerwca kończy się kontrakt z Radomiakiem.
28-letni Portugalczyk był ostatnio kontuzjowany,zimą zerwał więzadła krzyżowe. Właśnie to pokrzyżowało szyki Lechii Gdańsk, która prowadziła wtedy zaawansowane rozmowy w sprawie jego transferu. Czy tym razem do gry wejdzie Górnik? Niedługo się przekonamy.
Nie wiadomo co z Okunukim
A pozostając w linii pomocy, wciąż niepewny jest los Kanjiego Okunukiego. Górnik prowadzi negocjacje z jego japońskim klubem co do wykupu, ale nic na razie nie słychać, aby te rozmowy zakończyły się pomyślnie. Wcześniej w kuluarach krążyły różne plotki odnoście tego ile wynosi klauzula jego wykupu. Słyszeliśmy o kwocie 400 tysięcy euro, ale najnowsze wieści mówią, że to o 100 tysięcy euro mniej.
Górnik od kilku tygodni intensywnie szuka też napastnika. Choć… Ale po kolei. Nie do końca wiadomo, co się stanie z Szymonem Włodarczykiem. Jeśli przyjdzie dobra oferta, to wiadomo, że zawodnik zostanie sprzedany. W tym momencie jednak nie jest to jeszcze przesądzone.
ZOBACZ WIDEO: Duże zainteresowanie polskim trenerem. "Większe niż sądziłem"
Gruzin z Australii już nieaktualny
Tyle że zabrzanie szukają napastnika bez względu na to, czy Włodar zostanie, czy nie. Od pewnego czasu mówi się o kierunku hiszpańskim i to prawda. W tym sensie, że jest on sprawdzany. Niedawno pojawiły się też informacje, że może chodzić o napastnika z Gruzji, o czym pisał katowicki"Sport" piórem Michała Zichlarza. I to prawda.
Z naszych informacji wynika, że chodziło o Bekę Milektadze. To 25-letni zawodnik, który ostatnio grał w Newcastle, ale tym z ligi australijskiej (23 mecze, 6 goli i 3 asysty w ostatnim sezonie).
Wcześniej Milektadze występował między innymi w lidze rosyjskiej i cypryjskiej. Jest dwukrotnym reprezentantem Gruzji. Z nieoficjalnych informacji, które do nas docierają wynika jednak, że piłkarz wybrał wyższy kontrakt w jednym z azjatyckich krajów.
Czubak? To byłby lokalny hit
Nie oznacza to jednak, że zabrzanie rezygnują ze wzmocnienia tej formacji. Z informacji WP SportoweFakty wynika, że bardzo chętnie widzieliby na Roosvelta Karola Czubaka. Napastnik Arki Gdynia zrobił furorę w ostatnim sezonie 1. Ligi, strzelając 21 gole w 33 meczach. I nie dość, że to taki profil gracza jakiego szukają w Zabrzu, to jeszcze Polak. A Jan Urban podkreślał ostatnio, że w klubie jest za dużo obcokrajowców i wolałby więcej rodzimych piłkarzy.
Tutaj jednak największym problemem mogą być finanse. Piłkarz ma kontrakt z Arką do lata 2024 (z opcją przedłużenia), a wiadomo, że Górnik na transfery, za które trzeba zapłacić innym klubom, nie ma zbyt wiele środków. Poza tym, w ciemno można zakładać, iż po takim sezonie zainteresowanych Czubakiem jest więcej.
Krawczyk zostanie
W tym momencie wiele wskazuje więc na to, że sprawa pozyskania napastnika wciąż jest otwarta. A może być i tak, że, jak słyszymy, nowego snajpera nie będzie, tym bardziej, że w Zabrzu pozostanie Piotr Krawczyk (tego chce Jan Urban). Jak słyszymy, mając w ofensywie różne opcje (bramki strzelają też pomocnicy) Górnik podobno podchodzi do tej sytuacji zero jedynkowo: albo będzie do wzięcia napastnik, co do którego klub jest przekonany, albo transferu na tę pozycję po prostu nie będzie.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Nawałka o Kubie: Nikt nawet nie mrugnął
Zaskoczenie. Jest nowy trener Napoli!