Fernando Santos od początku nie był za rozegraniem meczu towarzyskiego przed spotkaniem eliminacji Euro 2024 z Mołdawią. Gdy został zapytany o to wprost pod koniec kwietnia przez Jacka Kurowskiego z TVP Sport, wręcz denerwował się na możliwość sprawdzenia drużyny na tle silnej kadry Niemiec.
- Gdyby ktoś mnie dziś zapytał, czy powinniśmy grać z Niemcami, to powiedziałbym, że nie. To nie jest mi potrzebne. Nie dostaniemy przecież za to spotkanie żadnych punktów - przyznał w tamtym wywiadzie selekcjoner.
Później Fernando Santos zaczął prostować swoje wypowiedzi i "wygładzać" kontekst, w jakim padły te słowa. Nie zmienia to jednak faktu, że piątkowy sprawdzian z reprezentacją Niemiec nie będzie dla portugalskiego szkoleniowca najistotniejszy, choć dla polskich zawodników i kibiców tego typu starcie to świętość.
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nigdy się nie zastanawiał. Wysłał koszulkę z boiska
"Zawsze się paliło"
- Na Niemców i Anglików nigdy nie musieliśmy się motywować. W szatni "paliło się" już na sam fakt, że gramy z takimi rywalami. Teściowa zawsze mówiła: "Ze wszystkimi możecie przegrać, tylko nie z Niemcami! - wspominał w rozmowie z nami Sławomir Peszko.
Santos wyraźnie dał jednak do zrozumienia, że piątkowy mecz towarzyski ma być przede wszystkim prestiżowym wydarzeniem dla fanów i hołdem dla żegnającego się z reprezentacją Polski Jakuba Błaszczykowskiego.
- Sam Kuba zdecyduje, ile zagra - mówi Santos. - Jest profesjonalistą. Wszystko zależy od tego, ile da radę wytrzymać na boisku. Zobaczymy jak Kuba będzie się czuł - dodał selekcjoner.
Bardzo prawdopodobne, że na Stadionie Narodowym zobaczymy zawodników, którzy do tej pory rzadziej występowali w polskiej kadrze. Santos będzie chciał uniknąć kontuzji i przemęczenia kluczowych piłkarzy przed wtorkowym spotkaniem z Mołdawią w kwalifikacjach. Choć rywal nie budzi przesadnego respektu, to jednak selekcjoner wypowiada się o Mołdawii, jak o zespole o podobnej jakości do polskiej kadry.
Będą zmiany
Dlatego Santos nie da zagrać w piątek najważniejszym zawodnikom w pełnym wymiarze czasowym. Możemy spodziewać się zmiany choćby w bramce w trakcie gry, czy też w środku obrony. Prawdopodobnie zobaczymy na boisku Mateusza Wieteskę lub Przemysława Wiśniewskiego w defensywie. Szansę powinni otrzymać również Bartosz Slisz czy Mateusz Łęgowski.
Zaległości mogą też nadrobić etatowi reprezentanci. Bartosz Bereszyński rozegrał tylko cztery mecze w klubie od mundialu w Katarze. Stąd też szybszy przyjazd obrońcy na zgrupowanie i jego występ w sparingu z drużyną Legii do lat 19.
Wszystko wskazuje na to, że tylko kilkanaście pierwszych minut rozegra Błaszczykowski, a później, przy owacji i szpalerze stworzonym przez oba zespoły, pożegna się z reprezentacją 17 lat od debiutu w drużynie narodowej.
Przewidywany skład na mecz z Niemcami:
Polska: Szczęsny - Bereszyński, Bednarek, Wieteska, Kiwior - Błaszczykowski, Slisz, Zieliński, Kamiński - Lewandowski, Świderski.
Mecz Polska - Niemcy odbędzie się w piątek 16 czerwca o godzinie 20.45 w Warszawie.
Sławomir Peszko zaskakuje. "Poznał mnie tylko kierowca busa"
Co dalej z polskim talentem? Jest decyzja