Antybohaterowie tygodnia: Zawodnicy Odry Wodzisław Śląski

Odra jest na samym dnie piłkarskiej ekstraklasy. Klub, który od lat zawsze wymieniany był jako jeden z głównych kandydatów do spadku zawsze jakoś sobie radził. Tym razem jest już jednak zdecydowanie gorzej. Wodzisławianie zapomnieli jak się odnosi zwycięstwa i zamykają stawkę najlepszych drużyn w naszym kraju.

Artur Długosz
Artur Długosz

Tym razem nie będzie jednego antybohatera lecz... antybohater zbiorowy. Zostaną nim wszyscy związani z Odrą Wodzisław Śląski. Piłkarze ze Śląska są jak na razie na najlepszej drodze ku pierwszej lidze. Przyczyn takiej gry Odry jest co najmniej kilka, ale to już nie nasz problem.

Zawodnicy Odry Wodzisław Śląski mieli słaby start w lidze. Najpierw przegrali z Jagiellonią Białystok, później z Polonią Bytom. Po tych dwóch porażkach wodzisławianie zanotowali dwa bardzo zaskakujące wyniki. W trzeciej serii gier Odra wygrała w Gdańsku z miejscową Lechią, a następnie, na własnym stadionie rozprawiła się z Legią Warszawa. Dwa spotkania, dwie wygrane, sześć punktów i... na tym koniec. Od 23 sierpnia wodzisławianie nie rozstrzygnęli pojedynku na własną stronę, więc to już równo dwa miesiące. Od tego momentu piłkarze Odry zdążyli już przegrać w lidze sześć razy i znaleźć się na ostatnim miejscu w tabeli.

Odra od 1996 roku nieprzerwanie występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mało który zespół może obecnie poszczycić się takim osiągnięciem. Jak na razie największym sukcesem w historii klubu było wywalczenie trzeciego miejsca w stawce najlepszych ekip w kraju w 1997 roku. Czy ten sezon dla klubu z Wodzisławia Śląskiego będzie przełomowy? Jak na razie wszystko na to wskazuje. Piłkarze Odry co roku skazywani są na porażkę. W Polsce nikt specjalnie, i trzeba to przyznać, nie przepada za tym klubem. Dlaczego? Bo ma mało kibiców, mało reprezentatywny stadion, a Wodzisław Śląski to niezbyt duże miasto, ale jak do tej pory nie przeszkadzało to zawodnikom Odry w osiąganiu korzystnych wyników i zadziwianiu wszystkich piłkarskich kibiców w Polsce. Jak jednak wiadomo, wszystko ma swój koniec. Czy koniec Odry w ekstraklasie nastąpi po tym sezonie? Nie chcemy być złymi prorokami, ale jak na razie wszystko na to wskazuje.

W Odrze w tym sezonie nie jest wesoło. Zwolniono już trenera, potem w meczu z Ruchem Chorzów wodzisławską drużynę poprowadził w roli trenera dyrektor sportowy Czech Martin Pulpit. Obecnie szkoleniowcem wodzisławian jest Robert Moskal. Wiele złego przyniosła także ostatnia kolejka. Odra w Warszawie mierzyła się z miejscową Polonią, która także nie prezentuje się zbyt dobrze w rozgrywkach ligowych. Zawodnicy ze Śląska te zawody przegrali, mimo iż w dosłownie ostatnich sekundach starcia mieli rzut karny. Nie wykorzystał go jednak Jacek Kowalczyk i kolejna porażka stała się faktem.

Do miana antybohaterów tygodnia nominowaliśmy tym razem wodzisławian za całokształt w tym sezonie oraz za przegraną w ostatnim, bardzo ważnym pojedynku. W Odrze trudno wskazać jednego winowajcę takiego stanu. Zostaną więc nim wszyscy - tak jest najprościej, ale i najsprawiedliwiej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×