Wychowanek Pogoni Grodzisk Mazowiecki dużo zawdzięcza Czesławowi Michniewiczowi. Gdy współpracował z nim w Legii Warszawa, wywalczył miejsce w składzie, po czym został wytransferowany do Ligue 1. Clermont Foot 63 zapłacił stołecznemu klubowi 1,3 mln euro za Mateusza Wieteskę. Polak stał się jednocześnie najdroższym zawodnikiem w historii tego klubu.
Potem Michniewicz dał swojemu ulubieńcowi możliwość debiutu w reprezentacji Polski i zabrał go na katarski mundial. Teraz Wieteska czeka na prawdziwą szansę w kadrze Fernando Santosa. Choć nad Sekwaną nie ustrzegł się błędów, to ma za sobą całkiem udany sezon. Jego zespół sprawił dużą niespodziankę i zakończył rozgrywki ligi francuskiej na wysokim, ósmym miejscu.
"W Clermont ma świetną reputację"
Wieteska jest ważnym ogniwem w drużynie. - Za ten sezon dałbym mu mocne 7 na 10. Popełnił kilka błędów, ale przeważnie prezentował się dobrze. Jest dobry w grze jeden na jeden, świetnie gra głową i - nawet jeśli nie jest to jego najmocniejsza strona - potrafi wyprowadzać piłkę. Clermont jest ósme w tabeli także dzięki dobrej adaptacji Polaka. Trafił do "jedenastki" 38. kolejki "L'Equipe" - mówi WP SportoweFakty Jason Cotard z sofoot.com.
Według dziennikarza "La Montagne", Laurenta Calmuta, kadrowicz nie potrzebował wiele czasu na aklimatyzację: - Szybko zintegrował się z drużyną. Bariera językowa nie stanowiła problemu i widać, że środowisko Clermont szybko mu się spodobało, zwłaszcza mniejsze miasto w porównaniu do tego, co znał w Warszawie. Dla mnie jego pierwszy sezon był jednak bardzo satysfakcjonujący.
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata
Niewiele zabrakło, by zawodnicy Clermont Foot 63 zakwalifikowali się do europejskich pucharów. Klub z 12-tysięcznego Stade Gabriel-Montpied systematycznie się rozwija i dobrze rokuje na przyszłość. Wieteska doskonale wiedział co robi, przyjmując ofertę z Francji. Przed dwoma laty ten zespół przecież po raz pierwszy zapewnił sobie przepustkę do elitarnej Ligue 1.
- To zdecydowanie niedoceniana drużyna we Francji. Mateusz jest istotną częścią zespołu, ale nie wydaje mi się, żeby był popularny we Francji. W Clermont ma świetną reputację. Trener Pascal Gastien ma mały skład i szczerze mówiąc, Wieteska nie ma konkurencji. Poza zawieszeniem, zaczynał każdy mecz. Co ważne, przeszedł przez sezon bez kontuzji - wskazuje Cotard.
- We Francji nikt go nie znał, ale do Clermont przyjechał z myślą o szybkim wejściu do składu. Zastąpił Cedrica Hountondjiego, ważnego gracza, który wyjechał do Angers, i miał grać u boku Florenta Ogiera w czteroosobowej linii defensywy. Kiedy zespół zaczął grać trzema środkowymi obrońcami, on grał na środku - zauważa z kolei Calmut.
Kto przejmie pałeczkę po Gliku?
Polscy kibice zwracają uwagę na występy Wieteski pod kątem reprezentacji. W szczególności jeśli chodzi o środkowy obrońców, Santos ma niemały ból głowy. Selekcjoner zrezygnował z niezwykle doświadczonego Kamila Glika. W marcowym mecz eliminacyjnym z Albanią (1:0) z dobrej strony pokazał się Bartosz Salamon, aczkolwiek UEFA potem zawiesiła piłkarza Lecha Poznań za stosowanie dopingu.
Wieteska może pochwalić się dwoma występami w Biało-Czerwonych barwach, ale w żadnym z sześciu ostatnich spotkań kadry nie zagrał. Na marcowe zgrupowanie Santos go nie powołał, ale podczas czerwcowego Portugalczyk mógł mu się przyjrzeć z bliska na treningach. W meczu z Niemcami (1:0) selekcjoner wystawił trzech stoperów (Jana Bednarka, Jakuba Kiwiora i Tomasza Kędziorę), ale piłkarz Clermont Foot 63 spędził 90 minut wśród rezerwowych.
- Ma już 26 lat, ale patrząc na to, co widziałem w starciach z takimi zespołami jak Paris Saint-Germain, Olympique Marsylia, Olympique Lyon... Uważam, że zasłużył na powołanie. Aby być następcą Glika, który w swojej karierze grał w półfinale Ligi Mistrzów, myślę, że jest jeszcze pole do poprawy - komentuje Cotard. - Po takim sezonie w Ligue 1 sądzę, że mógłby sprawdzić się w rozgrywkach międzynarodowych - uzupełnia Calmut.
Poza środkowymi obrońcami, którzy zagrali przeciwko Niemcom, Santos może wybierać pomiędzy Przemysławem Wiśniewskim i właśnie Wieteską, przy czym ten pierwszy to absolutny nowicjusz. Były defensor warszawskiej Legii musi wkupić się w łaski portugalskiego selekcjonera.
Strata punktów we wtorkowym spotkaniu z Mołdawią mocno skomplikowałaby sytuację Polaków w grupie E eliminacji Euro 2024. Pierwszy gwizdek w Kiszyniowie o godz. 20:45. Transmisja meczu będzie dostępna na antenach TVP Sport, TVP 1 oraz Polsatu Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Ten Polak goni Lewandowskiego w wartości rynkowej. Coraz mniejsza różnica
Santos ma być na "tak". Media: to z nimi mają zagrać towarzysko Polacy
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)