Po zeszłorocznych efektownych działaniach transferowych teraz FC Barcelona musi bardzo mocno skupić się na zarabianiu na swoich zawodnikach. Kwestią oczywistą jest to, że Joan Laporta i Mateu Alemany muszą pożegnać się z kilkoma graczami, aby mieć możliwość zarejestrowania niedawno podpisanych kontraktów, a także nowych nabytków.
Od miesięcy mówi się o piłkarzach, którzy są pierwsi w kolejce, jeśli chodzi o wytransferowanie ich z klubu w celach zarobkowych. Najczęściej pojawia się trójka, w której skład wchodzą Franck Kessie, Ferran Torres oraz Ansu Fati. Na każdym z nich można trochę zarobić, ale nie wszyscy chcą odchodzić.
Po wygranym przez Hiszpanię finale Ligi Narodów UEFA Ansu Fati jasno zadeklarował się przed kamerami telewizji Teledeporte. - Mam kontrakt z Barcą i moim zamiarem jest doskonalenie się i rozwijanie w tym klubie. Taki jest mój plan. Mam umowę i jestem szczęśliwy, zarówno w klubie, jak i w reprezentacji - przyznał 20-latek.
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata
Zatem intencje skrzydłowego są jasne, ale nie można wykluczyć, że nawet mimo tego Barca wciąż będzie próbowała go spieniężyć. Już niedawno była nawet dogadana z Wolverhampton Wanderers na wymianę zawodników z tym klubem. Do Anglii miał powędrować właśnie Hiszpan, a do Blaugrany miał trafić Ruben Neves. Dodatkowo Wilki dopłaciłyby do tej wymiany 30 milionów euro.
Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło, a było to spowodowane odmową ze strony Fatiego, który nie chciał słyszeć o takim transferze. Sam piłkarz jest przekonany, że chce zostać w Katalonii, ale niektóre osoby z jego otoczenia, na czele z ojcem skrzydłowego, chętnie zobaczyłyby 20-latka w innym zespole.
Czytaj też:
Doskonałe wieści dla Fernando Santosa
Niespodziewany transfer Rzeźniczaka
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)