Reprezentacja Mołdawii do starcia z Polską w ramach eliminacji mistrzostw Europy 2024 podejdzie z dwoma punktami po trzech meczach. Biało-Czerwoni mają zaledwie "oczko" więcej, jednak rozegrali jedno spotkanie mniej.
Nie ma wątpliwości, że największe wrażenie na rywalach naszej kadry robi formacja ofensywna drużyny Fernando Santosa. Taką tezę na konferencji prasowej przed meczem z Biało-Czerwonymi potwierdził selekcjoner Mołdawii.
- Polska ma mocną linię ataku oraz postaci pomocników - Zielińskiego, Linettego i grupy napastników - Kamińskiego, Lewandowskiego - nawet nie chcę tego wymawiać, ale muszę (śmiech). Jesteśmy gotowi na bardzo trudny mecz - powiedział Sergei Kleschenko.
ZOBACZ WIDEO: Błaszczykowski nigdy się nie zastanawiał. Wysłał koszulkę z boiska
Odniósł się także do tego, jak powstrzymać Roberta Lewandowskiego. Selekcjoner naszych rywali stwierdził, że musi porozmawiać o tym ze swoimi zawodnikami. Dodał jednak, że Polska to nie tylko napastnik FC Barcelony.
- Oczywiście omówię z naszymi zawodnikami, jak grać przeciwko niemu na boisku w określonych sytuacjach, ale nie będzie miał indywidualnego krycia na całym boisku. Nasi zawodnicy będą grać na zasadzie obrony strefowej i przekazywać ją sobie nawzajem, bo różnie to działa w różnych częściach boiska - zdradził.
Mecz reprezentacji Mołdawii z reprezentacją Polski zaplanowany jest na wtorek 20 czerwca. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 20:45. Relacja tekstowa na żywo na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Maciej Rybus zmienia klub. Ujawniono jego zarobki