Przed rozpoczęciem meczu Mołdawia - Polska mało kto brał chyba pod uwagę, że Biało-Czerwoni mogą w Kiszyniowie stracić punkty. A po pierwszej połowie, kiedy podopieczni Fernando Santosa prowadzili 2:0, takiego scenariusza nie przewidywał nikt.
Tymczasem w drugich 45 minutach wydarzyły się rzeczy, które nie miały prawa się wydarzyć. Już na początku drugiej odsłony gospodarze strzelili bramkę kontaktową. Pół godziny później doprowadzili do wyrównania, a w końcówce przeważyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. W ten sposób Mołdawia wygrała pierwsze spotkanie o punkty od czterech lat.
- Przegrywamy mecz w kuriozalnych okolicznościach. W niewytłumaczalnych - podsumował Piotr Zieliński przed kamerą TVP.
Bezlitośni dla zawodników reprezentacji Santosa byli polscy kibice obecni w Kiszyniowie. Jak przekazał w mediach społecznościowych fotograf Piotr Kucza, piłkarze nie zdążyli nawet podejść do sektora fanów, gdy usłyszeli głośne: "Wyp******ać!".
"Tego jeszcze na kadrze nie było" - podsumował Kucza. Kibice nie kryli swojej irytacji i rozczarowania, wyśpiewując również dobrze znaną i wulgarną frazę w kierunku Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Reprezentacja Polski wróci do gry we wrześniu. W kolejnym okienku czekają ją dwa spotkania - z Wyspami Owczymi (dom) i z Albanią (wyjazd).
Czytaj także:
- "Nie do wiary". Mocne słowa Bońka po porażce
- W Niemczech nadal smuta. Kolejna porażka