O groźnym incydencie, do którego doszło na stadionie w Kiszyniowie po wtorkowym spotkaniu w ramach eliminacji Euro 2024 Mołdawia - Polska (3:2) pisze serwis internetowy TVP Sport.
Po ostatnim gwizdku arbitra piłkarze Fernando Santosa podeszli nieśmiało do sektora zajmowanego przez grupę ok. 1000 osób z Polski, żeby podziękować za doping. Z trybun słychać było jednak wulgarne hasła: "Wyp...!" i "Je... PZPN!", co odstraszyło kadrowiczów. Ci szybko zniknęli w szatni.
Sytuacja ta poróżniła kibiców na "polskim" sektorze stadionu w stolicy Mołdawii. Przez chwilę zrobiło się tam bardzo nerwowo. Doszło do przepychanek między fanami i... - jak podaje sport.tvp.pl - "wewnętrznej bójki".
Na szczęście, nie doszło do eskalacji konfliktu. Pretensje o wulgaryzmy kierowane pod adresem reprezentantów mieli zgłaszać m.in. przedstawiciele kibicowskiego ruchu Siarki Tarnobrzeg.
Zespół Santosa w kompromitującym stylu przegrał z Mołdawią (2:3) w pojedynku el. Euro 2024 i po trzech rozegranych meczach grupowych ma na koncie tylko trzy punkty (za wygraną 1:0 z Albanią).
Zobacz:
Były kapitan wprost. "Z nim na ławce nie doszłoby do takiej sytuacji"
Trener Mołdawii: Polska pomogła nam wygrać. W przerwie myślałem tylko o jednym!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalna sytuacja w meczu w Turzy Śląskiej