Sędzia był zmuszony przerwać spotkanie w 86. minucie. Na tablicy wyników widniał wówczas rezultat 2:0 dla Corinthians. Wtedy kibice FC Santos zaczęli rzucać racami w kierunku murawy, w miejsce, gdzie stał bramkarz Corinthians - Cassio.
W obliczu sytuacji, która zdawała się nie poprawiać, sędzia Leandro Pedro Vuaden uznał, że najlepiej będzie zakończyć mecz. W dodatku na murawie pojawiła się policja, ale kibice gospodarzy dalej rzucali różnymi przedmiotami na plac gry.
Doszło do tego, że oba zespoły musiały opuszczać boisko w eskorcie policji. Kibice Santosa, mimo upływu kilku minut, nie zamierzali poprzestawać. Wciąż na trawie lądowały różne przedmioty. Najwidoczniej rezultat 0:2 z odwiecznym rywalem zbyt mocno zadziałał im na nerwy.
Jak informują brazylijskie media, Santosowi grozi rozegranie dziesięciu najbliższych spotkań bez udziału kibiców. To byłby olbrzymi cios, ale patrząc po zachowaniu fanów, jak najbardziej zasłużony.
Zobacz, co się działo podczas spotkania:
Czytaj także:
Wszystko jasne ws. Macieja Rybusa. Jest po testach medycznych
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"