Dwa tygodnie temu Kylian Mbappe potwierdził, że nie zamierza przedłużać kontraktu z Paris Saint-Germain. Aktualna umowa obowiązywać będzie do czerwca 2024 roku. Wobec tego najbliższy sezon ma być dla niego ostatnim w klubie ze stolicy Francji.
Mbappe nie zgodził się na opcję automatycznego przedłużenia kontraktu o kolejne 12 miesięcy. Tymczasem "Marca" podaje, że jeśli zawodnik wypełni dwuletnią umowę, to na jego konto trafi aż 150 milionów euro.
90 milionów z tej sumy to tzw. premia lojalnościowa. Pozostałe 60 mln to z kolei jego roczne wynagrodzenie. Zawodnik nie zamierza zrezygnować z tych gigantycznych środków. Stawia sprawę jasno - może opuścić klub tylko wtedy, gdy nie straci fortuny.
ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos nie porwał polskich piłkarzy. "Nie ma chemii"
PSG chciałoby sprzedać Mbappe już w trakcie najbliższego okresu transferowego. Oczywiście wszystko po to, by jeszcze coś na nim zarobić. Francuz tymczasem też nie chce być stratny. Sytuacja wydaje się być zatem bardzo trudna.
"W Katarze są oburzeni tą sytuacją. I mają powody" - zaznacza "Marca".
Na stole leży też możliwy bonus od Realu Madryt. Jeżeli Mbappe dołączyłby do tej drużyny za darmo, to prawdopodobnie otrzymałby nawet 125 milionów euro za samo złożenie podpisu pod kontraktem.
Poczynania Francuza wywołują mnóstwo emocji. Hiszpański dziennik pisze nawet, że "PSG czuje się oszukane". Napięcie wokół jego przyszłości mocno więc narasta.
Czytaj także:
> Ujawniono klauzulę między Pique i Shakirą na czas separacji
> "Żenada", "Piłkarskie zero". Chamstwo reprezentanta Polski!
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)