Porażki 0:1 z Polską w Warszawie i 0:2 z Kolumbią w Gelsenkirchen sprawiły, że krzesło pod Hansi Flickiem jest gorące do granic możliwości. Niemieckie media piszą o "kursie do ruiny".
Wiara fanów w byłego szkoleniowca Bayernu Monachium spadła do zera. Ci mają już nawet swojego faworyta do przejęcia sterów w reprezentacji Niemiec. To Juergen Klopp, który ma jednak do 2026 roku ważną umowę z Liverpoolem.
Na razie jednak do zmiany i tak nie dojdzie. Flick został wezwany na dywanik. Co usłyszał? "Musi udowodnić, że potrafi stworzyć konkurencyjną drużynę na domowe Euro 2024" - informuje "Bild".
Dostanie na to "przynajmniej" dwa mecze: z Japonią (9 września) i Francją (12 września). Taką decyzję przekazał mu prezydent Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, 61-letni Bernd Neuendorf.
Niemcy nazywają rzeczy po imieniu. Kadra jest w potężnym kryzysie, odniosła tylko cztery zwycięstwa w 16 ostatnich meczach. Flick jest krytykowany za różnego rodzaju eksperymenty i zestawianie składu, jednak federacja na chwilę obecną nie jest gotowa na zmianę.
Niemieckie media sporządziły jednak listę potencjalnych kandydatów, którzy mogliby przejąć reprezentację. Kogo wymieniają? Stefan Kuntz, Julian Nagelsmann czy Oliver Glasner.
Najlepszą opcją bez dwóch zdań - zgodnie w opinii mediów i fanów - jest wspomniany Klopp. Ten jednak jest niedostępny i trudno sobie wyobrazić, żeby władze "The Reds" chciały się rozstać z tym trenerem, który pracuje w klubie z Anfield od października 2015 roku.
Zobacz także:
Lewandowski straci opaskę kapitana? Stanowcza reakcja
Koszmary prześladują nową gwiazdę Barcelony. "Budzę się zlany potem"
ZOBACZ WIDEO: Mecz z Niemcami zaszkodził Polakom? "Tu zawiódł mental"
Czy Hansi Flick dotrwa na swoim stanowisku do Euro 2024? 
