Niemcy szydzą ze swojego selekcjonera. "Przynajmniej w tym jest najlepszy"

PAP/EPA / Na zdjęciu: Hansi Flick (z prawej)
PAP/EPA / Na zdjęciu: Hansi Flick (z prawej)

Reprezentacja Niemiec ma obecnie na koncie passę czterech spotkań z rzędu bez zwycięstwa. Fatum trwa już trzy miesiące. Nic dziwnego, że na głowę selekcjonera spadła fala krytyki.

"Przynajmniej w tym jest najlepszy. W tym rankingu Hansi Flick wciąż jest na szczycie!" - dziennikarze "Bilda" złośliwie skomentowali fakt, że trener reprezentacji Niemiec jest najlepiej zarabiającym selekcjonerem na świecie.

Były szkoleniowiec Bayernu Monachium (pracował m.in. z Robert Lewandowski) kasuje rocznie aż 6,5 mln euro (prawie 29 mln zł). W rankingu "najbogatszych" - który przygotowali dziennikarze "France Football" - wyprzedza: Garetha Southgate'a (5,8 mln euro rocznie, Anglia), Didiera Deschampsa (3,8 mln euro, Francja), Lionela Scaloniego (2,9 mln euro, Argentyna).

Dziennikarze największej bulwarówki w Niemczech nie omieszkali podkreślić, że zespół prowadzony przez Flicka wygrał zaledwie cztery, z 16 ostatnich meczów międzypaństwowych. Na dodatek Flick nie tłumaczy swoich decyzji. Często kontrowersyjnych. Choćby takiej, że za każdym razem selekcjoner stawia na innych zawodników.

ZOBACZ WIDEO: KOMPROMITACJA W MOŁDAWII | JAKA PRZYSZŁOŚĆ KADRY? | "LEWY" DALEJ KAPITANEM? - Z Pierwszej Piłki #42

"Bild" przytacza również zdanie niemieckich ekspertów, którzy biją na alarm. "Jest potężne niebezpieczeństwo, że przed nami nieudane Euro 2024. Jest tak potężne, że nie ma na co czekać" - apeluje Dietmar Hamann.

W artykule przypomniano również, że poprzednik Flicka - Joachim Loew - otrzymywał od 3 do 3,5 mln euro rocznie. Flick zarabia prawie dwa razy więcej.

Czytaj także: Czarne chmury nad Flickiem. Jest już nowy faworyt >>

Czytaj także: Trener reprezentacji Niemiec wściekły po meczu z Polską >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty