Bayern może pobić transferowy rekord! "Cel numer jeden"

Dotychczasowy rekord transferowy Bayernu Monachium może zostać pobity. Mistrzowie Niemiec mieli bowiem zagiąć parol na Harry'ego Kane'a, a wiadomo, że Tottenham tanio sprzedawać go nie zamierza.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Harry Kane i Bukayo Saka Getty Images / Marc Atkins / Na zdjęciu: Harry Kane i Bukayo Saka
Informacje o zainteresowaniu Harrym Kane'em przez Bayern Monachium podał dziennikarz Florian Plettenberg. Przekazał on, że angielski napastnik otwiera listę życzeń klubu z Bawarii. Dodał, że władze Bayernu liczą na to, że uda im się go pozyskać za mniej niż 100 mln euro. Nawet jeżeli do tego dojdzie, to Tottenham Hotspur nie zamierza jednak urządzać promocji i klub z Monachium będzie musiał wyłożyć na stół w okolicach tej kwoty.

Istnieją zatem duże szanse na to, że w przypadku dobicia targu pobity zostanie transferowy rekord w historii klubu. Dotychczas wynosi on 80 mln euro, jakie Bayern zapłacił za Lucasa Hernandeza, którego wykupił z Atletico Madryt. W większości polityka transferowa Bawarczyków polega na tym, że starają się oni o zawodników, za których nie muszą płacić. Tak było choćby z Robertem Lewandowskim. Bayern wolał poczekać rok, by nie płacić ani eurocenta Borussii Dortmund za polskiego napastnika.

Obecna sytuacja kadrowa sprawia jednak, że Bayern jest bez wyjścia. W zespole brakuje bowiem klasycznej "dziewiątki". Pomysł z grą bez typowego napastnika nie do końca wypalił. Klub z Monachium do ostatniej kolejki drżał o mistrzostwo kraju.

ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos nie porwał polskich piłkarzy. "Nie ma chemii"

Pozyskany przed rokiem z Liverpoolu FC Sadio Mane więcej niż grał, to leczył kontuzje, a poza tym nie jest to napastnik, który najlepiej odnajduje się na szpicy. Bayern musiał sobie radzić inaczej i dużą rolę w ofensywie odgrywali Jamal Musiala, Serge Gnabry czy Leroy Sane.

Historia natomiast pokazuje, że Bayern dominuje na krajowym podwórku i dobrze sobie radzi w europejskich pucharach posiadając w swoich szeregach typowego snajpera. Tak było za czasów Mario Gomeza, Mario Mandzukicia czy wspomnianego Roberta Lewandowskiego.

Doniesienia Plettenberga potwierdza "Bild". Dziennikarze gazety podali, że trener Thomas Tuchel, Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge debatowali nad kwestiami transferowymi. Wniosek z tych dyskusji był prosty: poważnym celem jest jeden napastnik i ma nim być właśnie Harry Kane.

Przypomnijmy, że Anglika jeszcze niedawno widziano jako przyszłego gracza Realu Madryt. W zespole Królewskich miałby on zastąpić Karima Benzemę. Wszystko jednak zmieniło się po tym, jak w Madrycie wrócił temat Kyliana Mbappe.

Czytaj więcej:
Mbappe kiwa wszystkich, jak chce
Ile?! PSG żąda fortuny za Mbappe

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×