Choć trudno póki co ocenić nowe regulacje całościowo, bowiem wymagałoby to szczegółowego przeanalizowania 268 stron tekstu (!) i porównania obowiązującej dotychczas wersji z nowo opublikowanym zbiorem zasad, to na uwagę zasługuje zmiana w art. 100, zatytułowanym "Szczególne zasady dla klubów przekraczających limit wydatków, które spełnią określone warunki".
Konkretnie, modyfikacji uległy ust. 1 lit. a) oraz lit. b) wskazanego artykułu, poprzez zwiększenie procenta dokonywanych oszczędności, które kluby będą mogły przeznaczyć na zarejestrowanie nowych zawodników.
Nowe zasady przedstawiają się następująco:
- w sezonie 2023/24 kluby będą mogły na rejestrację nowych zawodników przeznaczyć 50 proc. dokonanych oszczędności (wcześniej - 40 proc.), a w przypadku oszczędności reprezentujących co najmniej 5 proc. łącznych wydatków - 60 proc. dokonanych oszczędności (wcześniej - 50 proc.),
- w sezonie 2023/24 kluby będą mogły na rejestrację nowych zawodników przeznaczyć 20 proc. wygenerowanego zysku z transferu, a w przypadku oszczędności reprezentujących co najmniej 5 proc. łącznych wydatków - 35 proc. wygenerowanego zysku z transferu. Te reguły nie uległy zmianie w porównaniu do wcześniejszej wersji zasad FFP.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw
Co to oznacza w praktyce? Najłatwiej będzie wyjaśnić to na konkretnym przykładzie.
Zakładając, że Franck Kessie zarabia obecnie 12 milionów euro brutto, jego transfer do Arabii Saudyjskiej, o którym spekulacje pojawiły się wczoraj, za umowną kwotę 20 milionów euro, wygenerowałby następującą przestrzeń w FFP:
- 50 proc. dokonanych oszczędności (tj. 50 proc. z 12 milionów brutto = 6 milionów) oraz 20 proc. wygenerowanego zysku z transferu (tj. 20 proc. z 20 milionów euro = 4 miliony), czyli łącznie 10 milionów euro. Przed zmianą zasad byłoby to 8.8 miliona euro.
Warto w tym miejscu wskazać, że reguła 50% znajdzie zastosowanie nie tylko do oszczędności na pensjach zawodników, ale także do amortyzacji przypadającej na dany sezon.
Podsumowując, wprowadzone w zasadach FFP zmiany powinny nieco zwiększyć margines działania klubów przekraczających limit zarobków na rynku transferowym. Powstaje jedynie pytanie, czemu wprowadzane są one tuż przed startem okienka, gdy dyrektorzy sportowi od miesięcy głowili się jak sprostać wyśrubowanym wymaganiom, a w międzyczasie nawet opracowywali szczegółowe plany wykonalności, podlegające przecież akceptacji LaLigi.
Warto także przypomnieć, że ostatnio FC Barcelona obrała bardziej koncyliacyjny kurs wobec organizacji zarządzanej przez Javiera Tebasa, wycofując się z pozwu w sprawie umowy z funduszem CVC.
Czytaj więcej:
"Mamy kłopot". W PZPN grobowa atmosfera
Koszmarna diagnoza dla gwiazdy Rakowa. To już potwierdzone
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)