"Salzburg ma na niego plan". Powrót Polaka do stajni Red Bulla

Getty Images / Igor Kralj / Na zdjęciu: Kamil Piątkowski
Getty Images / Igor Kralj / Na zdjęciu: Kamil Piątkowski

Kamil Piątkowski chce znów spróbować swoich sił w Lidze Mistrzów. Perspektywiczny stoper zameldował się w Red Bullu Salzburg po bardzo udanym epizodzie w Belgii, choć lokalny dziennikarz twierdzi, że jego przyszłość nie jest w 100 proc. pewna.

[tag=3082]

KAA Gent[/tag] nieco pospieszył się, ogłaszając w maju powrót Kamila Piątkowskiego do seniorskiej reprezentacji Polski, zanim lista powołanych zawodników została oficjalnie opublikowana. W ostatecznym rozrachunku Fernando Santos nie zaprosił go na czerwcowe zgrupowanie i na konferencji prasowej tłumaczył, że błąd ewidentnie leżał po stronie belgijskiego klubu - więcej TUTAJ.

Wygląda na to, że selekcjoner rzeczywiście chciał powołać najdroższego piłkarza w historii Rakowa Częstochowa (5 milionów euro), aczkolwiek pojawił się niespodziewany kłopot. - Piątkowski świetnie grał w Gent i dobrze się tam rozwijał. Widziałem, że byłby powołany na ostatnie mecze kadry, ale przegapił zgrupowanie przez lekką kontuzję. Zdecydowanie powinien być opcją dla Polski - uważa Alex Nikel, redaktor portalu victauri.at.

Mecz z Mołdawią (2:3) uwypuklił mankamenty w grze drużyny narodowej. W Kiszyniowie defensywa Biało-Czerwonych była dziurawa jak szwajcarski ser, więc 23-latek jest naturalnym kandydatem do powołania. Zresztą sam Santos nie ukrywał, że jego współpracownicy uważnie się mu przyglądają.

Prześladowały go kontuzje

Z biegiem czasu okazało się, że wypożyczenie go do KAA Gent było dobrym rozwiązaniem dla wszystkich stron. Przez pół roku Polak zbierał pozytywne recenzje i był ważną postacią zespołu, który dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Red Bull Salzburg zimą przyjął propozycję ekipy z Gandawy, lecz w kontrakcie pomiędzy klubami nie zawarto klauzuli transferu definitywnego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw

Jak przypomniał nasz rozmówca, Piątkowski wcześniej miewał problemy z regularną grą w Austrii: - Sytuacja Piątkowskiego była w przeszłości trudna. Był często kontuzjowany i nie grał dużo z tego powodu, a inni gracze byli lepsi. Słyszałem, że były problemy z trenerem, ale nic oficjalnie nie zostało potwierdzone. Po wypożyczeniu jego agent skarżył się na leczenie kontuzji. Zimą został wypożyczony, aby dostać czas gry. Salzburg nie zaakceptował opcji wykupu, poza tym byłby zbyt drogi dla Gent. Przed okresem wypożyczenia spekulowało się, że zostanie sprzedany. Teraz Salzburg ma na niego plan.

Trzykrotny reprezentant kraju wrócił do swojego klubu, natomiast na Red Bull Arena zbyt wiele się nie zmieniło w kwestiach personalnych. Opiekunem drużyny w dalszym ciągu jest Matthias Jaissle. Poza Piątkowskim, niemiecki trener może korzystać na środku obrony z Strahinji Pavlovicia, Oumara Soleta, Bernardo, Bryana Okoha, Samsona Baidoo, Lukasa Wallnera oraz Lucho Vasquez.

Na pozycji stopera panuje niemała konkurencja i z informacji austriackiego dziennikarza wynika, że ten stan rzeczy wkrótce się zmieni. Otóż "Byki" mogą pożegnać nawet trzech defensorów, czego beneficjentem byłby Piątkowski. Dodatkowym atutem zawodnika z Jasła jest fakt, że równie dobrze może grać na prawej flance.

- Wszystko zależy od przyszłości Oumara Soleta. Francuz mógł zrobić kolejny krok i opuścić Salzburg. Jeśli to się wydarzy, Kamil stanie się podstawowym i ważnym zawodnikiem, ale jego przyszłość też nie jest pewna. Pojawiły się również pogłoski o transferze Leonidasa Stergiou z St. Gallen. Bernardo, kolejny środkowy obrońca, prawdopodobnie odejdzie. Salzburg chce zatrzymać Piątkowskiego, ale to zależy od jego relacji z trenerem i klubem. Opuścił pierwszy mecz towarzyski z niewiadomych powodów, ale później trenował z drużyną na obozie przygotowawczym - kontynuował Nikel.

Jest opcją na dwie pozycje

W przegranym 0:2 sparingu z Legią Warszawa Piątkowski rozegrał 45 minut jako prawy obrońca. Jeżeli były gracz KAA Gent chce występować na swojej nominalnej pozycji, jeden z jego konkurentów musi zostać wytransferowany. Pierwszy w kolejce do odejścia jest rówieśnik kadrowicza, Solet.

- Oczekuje się, że Solet odejdzie, choć nie ma teraz żadnych konkretów. Jeśli zostanie, co jest mało realistyczne, to Piątkowski będzie pierwszym rezerwowym na pozycję pół-prawego środkowego obrońcy. Jest też Samson Baidoo, talent z akademii. Zagrał kilka minut w zeszłym sezonie i powinien dostać więcej czasu gry w przyszłym sezonie, co potwierdził dyrektor sportowy Christoph Freund. Ale Baidoo nie jest gotowy, aby być starterem - ocenił ekspert.

- To samo dotyczy Bryana Okoha, który jest uznawany za duży talent. Był kontuzjowany przez prawie rok i jest kandydatem do wypożyczenia. Może też grać jako lewy stoper w ustawieniu z trójką obrońców. Bernardo był pierwszym rezerwowym - obecnie przebywa w Brazylii, aby negocjować transfer - dodał.

Stajnia Red Bulla potrafi promować graczy jak żaden inny klub spoza pięciu czołowych europejskich lig. Przedstawiciele Premier League wykazywali już zainteresowanie Piątkowskim. W pierwszej kolejności piłkarz musi zyskać zaufanie trenera, by w konsekwencji zapracować na powrót do reprezentacji. Trzeci i ostatni raz z orzełkiem na piersi wystąpił 5 września 2021 roku w zwycięskim starciu eliminacyjnym z San Marino (7:1). We wspomnianym meczu zawinił przy jedynym golu rywali.

Zakładając, że Piątkowski pod wodzą Matthiasa Jaissle wykorzysta swój potencjał i pokaże się z dobrej strony w Lidze Mistrzów, w dalszej perspektywie mógłby być rozpatrywany jako następca Kamila Glika w kadrze. - Większość kibiców z Salzburga ma nadzieję, że zostanie i będzie miał miejsce w składzie - zakończył Alex Nikel.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Media: Real Madryt wygrał wyścig o podpis młodego talentu
Transferowy niewypał opuścił Lecha Poznań

Komentarze (0)