Gwiazdor Lecha Poznań naciskał na transfer. Klub wykonał jeden ruch, by go uspokoić

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Kristoffer Velde ma za sobą zaskakująco dobry sezon w Lechu Poznań, ale na razie z niego nie odejdzie. Klub zablokował transfer, wykonał też konkretny ruch, by udobruchać zawodnika.

48 meczów we wszystkich rozgrywkach, 16 goli i 7 asyst - to dorobek świeżo upieczonego reprezentanta Norwegii w edycji 2023/2024.

Początkowo mocno krytykowany, ale po półrocznej aklimatyzacji Kristoffer Velde rozwinął skrzydła i dziś jest czołowym piłkarzem drużyny Johna van den Broma. Oprócz świetnych liczb, pozycję zbudował też istotnymi golami w pucharowych spotkaniach z Austrią Wiedeń, Villarrealem czy Fiorentiną.

Krnąbrny, za to skuteczny

Charakter 23-latka nie należy jednak do łatwych. Piłkarz podpadł holenderskiemu szkoleniowcowi i w marcu nie wystąpił w pierwszym spotkaniu z Djurgardens IF (2:0). Zamiast na boisku, oglądaliśmy go w sektorze rodzinnym, gdzie rozdawał autografy kibicom. Powód nieobecności? Kwestie dyscyplinarne, co van den Brom otwarcie przyznał po ostatnim gwizdku sędziego.

Być może tamta sytuacja miała wpływ na nastrój Velde, który latem poprosił władze "Kolejorza" o zgodę na transfer. Interesował się nim Besiktas Stambuł, lecz zapytań było więcej, o czym mówił też rzecznik prasowy poznaniaków Maciej Henszel, zaznaczając jednocześnie, że tematu sprzedaży zawodnika w trwającym okienku nie ma.

Gdy nie wiadomo o co chodzi...

Problem w tym, że 23-latek nie do końca pogodził się z decyzją władz Lecha i nadal naciskał na transfer. Znaleziono więc sposób, by go uspokoić. Jak ustaliły WP SportoweFakty, była nim podwyżka. Kontrakt Velde nie został przedłużony i nadal obowiązuje do 31 grudnia 2025 roku, ale zwiększono zarobki piłkarza. Podwyżka jest na tyle solidna, że wskoczył on do czołówki w drużynie, co przynajmniej na jakiś czas powinno uciąć spekulacje dotyczące jego odejścia.

Lech absolutnie nie może sobie pozwolić na sprzedaż Velde, bo tego lata stracił już Michała Skórasia, a sytuacja na skrzydłach nie wygląda zbyt dobrze. Oprócz Norwega, John van den Brom ma tam skrajnie nieskutecznego Adriela Ba Louę i to właściwie tyle. Inne opcje wymagałyby przesunięcia na tę pozycję zawodników, dla których nie jest ona optymalna (Filipa Marchwińskiego czy Filipa Szymczaka).

Rozwiązaniem nie jest też ściągnięcie Aliego Gholizadeha z RSC Charleroi, bowiem choć ten transfer może zostać ostatecznie przeprowadzony, to Irańczyk trafi do Poznania z kontuzją i gotów do gry będzie najwcześniej we wrześniu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii

Komentarze (2)
avatar
Colorex
11.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anica nie moze sobie pozwolic na sprzedaż norwega,bo nast talenty maja dopiero po 12 lat i trzeba odczekac az polecą za grube melony 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
10.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To ten, co go wyzywali i wyśmiewali co mecz? ;D Milusio ;D