Eliminacje Ligi Mistrzów niezbyt dobrze kojarzą się polskim kibicom. Poza nielicznymi przypadkami (Legia Warszawa, Widzew Łódź), bardzo często dochodziło do mniejszych lub większych kompromitacji już pierwszych rundach i - cytując klasyka - można było skupić się na lidze.
Dlaczego teraz ma być inaczej? Jest ku temu przynajmniej parę przesłanek, choć z drugiej strony również niewiadomych.
Przede wszystkim Raków Częstochowa jest bardzo silny. Co istotne, latem nie byliśmy świadkami rozbioru drużyny, co było bolączką mistrzów Polski we wcześniejszych sezonach, gdy kluczowi piłkarze odchodzili i robił się problem, bo zmiennicy często nie dawali tyle samo, a po drugie potrzebowali słynnego czasu na aklimatyzację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii
Spory ruch
Teraz? Raków bardzo szybko załatwił sprawę wzmocnień. Do drużyny dołączyli Łukasz Zwoliński, John Yeboah, Maxime Dominguez, Adnan Kovacević, Kamil Pestka. Oczywiście, Kovacević doznał kontuzji na obozie w Austrii i będzie pauzował przez parę tygodni, a Pestka jeszcze nie trenuje na pełnych obrotach, gdyż dochodzi do formy po ciężkim urazie. Do tego o rywalizację w bramce i dobrą formę Vladana Kovecevicia dbają Kacper Bieszczad i Antonis Tsiftsis, z wypożyczenia wrócił Deian Sorescu, a ponadto ściągnięto dwóch utalentowanych nastolatków - Dawida Drachala i Tomasza Walczaka.
Na papierze - ruchy logiczne, przemyślane.
Kto odszedł? Wiadomo, najważniejszy człowiek w klubie, w kuluarach mówiło się, że ważniejszy nawet od właściciela oraz prezesa, czyli Marek Papszun. To jest największa zagadka. Jak Raków będzie wyglądał bez Papszuna na ławce? Bez autora największych sukcesów w historii klubu. Dawid Szwarga jest co prawda zewsząd chwalony, cieszy się zaufaniem, rekomendował go sam Papszun, natomiast trudno w tej chwili stwierdzić, czy sobie poradzi, czy utrzyma to, co przez lata udało się wypracować.
Wspomnieliśmy o wzmocnieniach, więc warto skupić się na zawodnikach, których już w Rakowie nie ma. Jednym z nich jest Tomas Petrasek. Lider na boisku, choć w ostatnich miesiącach już nie aż tak oczywisty. Charakterna postać, bardzo ważna dla szatni. Z podstawowych piłkarzy odeszli jedynie Vladislavs Gutkovskis i Patryk Kun. Niemniej, Łotysz znany był jedynie ze swojej nieskuteczności. Można mówić, że wykonywał dobrą pracę na boisku, był ważnym elementem w taktyce, uczestniczył w pressingu, natomiast na koniec pamiętaliśmy wyłącznie te spektakularne pudła z kilku metrów. Kun miał fantastyczny początek w Rakowie w Ekstraklasie, natomiast ostatnie tygodnie, a nawet miesiące były już dużo słabsze i klub nie walczył jak lew o podpisanie nowego kontraktu.
I choć formalnie nie odszedł, to jednak można wrzucić do tego worka Iviego Lopeza. Hiszpan w sparingu z Puszczą Niepołomice zerwał więzadło krzyżowe i czeka go wielomiesięczna przerwa. Na taką stratę Raków przygotowany nie był, dlatego zintensyfikowano działania na rynku i przyspieszono transfer wspomnianego Yeboaha.
Sportowo? Dobrze. Organizacyjnie? Trochę gorzej
Raków na pewno nie jest gotowy na grę w Europie pod kątem infrastruktury. Co prawda mecze I, II i III rundy eliminacji mogą być rozgrywane w Częstochowie, natomiast ewentualna IV runda oraz faza grupowa już nie. Wtedy Raków przeniesie się na ArcelorMittal Park w Sosnowcu.
Choć to też nie jest jeszcze przesądzone. Dużo będzie zależeć od delegata UEFA. Ewentualnie Raków sam, z własnej i nieprzymuszonej woli będzie mógł po prostu przenieść się do Sosnowca, nawet jeśli delegat nie będzie miał obiekcji.
Sportowo? O tym przekonamy się niedługo. O ile pierwsza runda eliminacji nie powinna sprawić większych problemów, bo Raków trafił na stosunkowo przeciętnego, by nie powiedzieć słabego rywala, jakim jest Flora Tallin, o tyle w drugiej rundzie prawdopodobnie po drugiej stronie będzie zespół o parę półek wyżej - Karabach Agdam. Wtedy dopiero nastąpi weryfikacja.
Mecz I rundy eliminacji Ligi Mistrzów Raków Częstochowa - Flora Tallin we wtorek o godz. 20. Transmisja w TVP Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Tomasz Galiński, dziennikarz WP SportoweFakty
CZYTAJ TAKŻE:
Gwiazdą "człapak" z polskiej ligi, sielanka na trybunach. Co czeka Raków w dwumeczu z Florą Tallinn?
Barcelona zagra przy pustych trybunach. Efekt wydarzeń sprzed sześciu lat