28 maja Sergio Rico miał koszmarny wypadek, po którym trafił na oddział intensywnej terapii. Hiszpan spadł z konia, który następnie kopnął go w głowę. Właśnie z tego powodu wylądował w szpitala. Sytuacja była dramatyczna. Lekarze długo walczyli o jego życie.
Rico był przez 19 dni w śpiączce. Na szczęście wybudził się z niej, a rokowania są już dużo lepsze. Sportowiec opuścił OIOM i czeka go teraz długa rekonwalescencja. Jak zapewnia, jego stan zdrowia poprawia się z dnia na dzień.
Piłkarz może mówić o ogromnym szczęściu. Na jaw wyszedł raport medyczny, w którym lekarze opisali, że był zaledwie pół centymetra od śmierci. Do szczegółów dotarł program "'Ya es mediodia", na który powołuje się portal marca.com.
W raporcie napisano, że "koń brutalnie uderzył Rico w głowę, a ten został wkrótce opatrzony przez służby ratunkowe". "Piłkarzowi brakowało tylko pół centymetra, by zginął na miejscu" - dodano. Innymi słowy, gdyby uraz był o pół centymetra głębszy, bramkarz PSG zmarłby.
Poinformowano też, że Rico w trakcie śpiączki farmakologicznej schudł łącznie 23 kilogramy. Sportowiec już odzyskuje siły, a nie jest wykluczone, że jeszcze w tym tygodniu opuści szpital.
Czytaj także:
Pokonał Florę Tallin i odchodzi. Raków sprzedaje pomocnika
Flora postraszyła Raków. Skromna zaliczka mistrza Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on wyprawiał! Kapitalna postawa bramkarza
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)